alstromeria
w wielkim mieście
zostań kołysanką
przepędź niespokojne sny
w środku zimy opuszczone zwierzęta wędrują ulicami
czekając na okruchy chleba drapią ściany
ziemia kręci się jak obligacje w banku
z oddali dobiega błagalna melodia psów przywiązanych do drzew
na przedmieściu z wiadra wylewa się farba na damulkę
w szaliku z lisa
spłoszone koty wybiegają spod rozpędzonych kół
a z czwartego piętra spadają na cztery łapy
rozwinięty kłębek prowadzi do ich ulubionych miejsc
brakuje im tylko domu z rozpalonym kominkiem
kogoś kto by każdego dnia głaskał je po grzbiecie i karmił
tak by zadowolone mruczały
Ilość odsłon: 1168
Komentarze
lu*
listopad 28, 2019 10:25
Tak, jestem beznadziejna!
"Dziadu"- to brzmi żartobliwie, wręcz czule...
Czas umierać :)))
alstromeria
listopad 28, 2019 02:04
Dziękuję wszystkim za rady, Lu nie znasz się na żartach, oceniamy teksty, pamiętaj. Pozdrawiam serdecznie
lu*
listopad 27, 2019 11:58
Tekst nie robi na mnie wrażenia, ale komentarz autora jest poniżej wszelkiej krytyki!
Nuria Nowak
listopad 27, 2019 10:34
"- zwierzęta wędrują ulicami
- czekają na okruchy chleba i drapią ściany
- ludzie kwitną unosi się czarny dym
- ziemia kręci
- psy przywiązane do drzew śpiewają smutną melodię
w lesie kłusownicy oddają strzały
- na przedmieściu wylewa się wiadro farby
- po ulicach biegają czarne koty
- skacząc z czwartego piętra spadają na cztery łapy
- spacerują własnymi ścieżkami..."itp/itd.
Ot, wyliczankowy misz masz, bez przemyślenia, bez koncepcji, wysypane z worka czynności, czynności...
Zastanawiam się też co w wielkim mieście , jak głosi tytuł. robi wers o kłusownikach w lesie oddających strzały...a ponoć piszesz o wielkim mieście.
Są ciekawe ującia, skojarzenia, ale to wszystko należy uporządkować, zmienić zapis aby nie tworzyła się wyliczanka czynnościowa, napisać jeszcze raz...odłożyć do szuflady, niech poleżakuje, pięć razy poczytać nim wiersz dojrzeje do publikacji.
Powodzenia i cierpliwości w tworzeniu.
alstromeria
listopad 27, 2019 00:49
przecież są szale z kity lisa, to nie jest tylko wytwór mojej chorej wyobraźni, co mi gadasz dziadu, przez ciebie najlepszy fragment zmieniłem.
alstromeria
listopad 27, 2019 00:31
wiem zmieniłem na futro, ale chyba oryginalniej jej z szalikiem , w każdym razie, poezja nie musi być realistyczna, może być zachowany realizm magiczny, co do innych kosmetycznych błędów, już poprawiłem, chyba oceniał Pan bardzo starą wersję,
Milo w likwidacji
listopad 27, 2019 00:21
zdałoby się trochę surowej edycji. zawsze zalecam głośne czytanie i wyłapywanie kiksów.
przepęd =》literówka
w środku zimy biedne zwierzęta wędrują ulicami
czekają na kromkę chleba i drapią ściany
=》przeczytaj na spokojnie jak to brzmi
... obraca się jak obligacje w banku =》AUĆ!
psy przywiązane do drzew błagalnie wyją o pomoc =》przedobrzone i nie brzmi
w lesie błyskają strzały =》no tak
toną szczeniaki w rzece =》co z tym szykiem?
na przedmieściu rozlewa się wiadro farby
na panią owinięta szalikiem z lisa =》ta owinięta pani to cymes po prostu. A z lisa to raczej kołnierze się wyrabiało.
po ulicach przebiegają koty =》przez ulice, a jeśli już po ulicach, to biegają.
na szczęście skaczą spadając na cztery łapy =》komizm zamierzony?