Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

grudzień śnieży we mnie czernią 
zamiast rodzić Boga rozchodzi się w szwach 
obrasta igłami

 

wolałabym przespać wszystkie obumarłe miejsca 
śnieg przepuścić przez skórę 
nie widzieć więcej 

 

drzew ciężkich od puchu i wisielców 
od północy mgła otwiera mnie na imiona 
znów wchodzę w ciało 
kwadrat skrzyżowanych rąk

 

jestem uwięzioną kroplą 
wieczną zmarzliną

Ilość odsłon: 2216

Komentarze

grudzień 15, 2019 14:51

Są wrażenia; PLka poetycko nie lubi, i to autentycznie. Jedynie ten kwadrat zastanawia.

grudzień 14, 2019 16:49

Miło Cię gościć grzybowa. Dziękuję za komentarz. Skoro tak czujesz, ok, nic nie poradzę i szanuję zdanie, ale nie zgodzę się, że to losowo i niedokładnie pozszywane kawałki. No nic, jeszcze raz dziękuję za odczyt i wizytę. Pozdrawiam.

grudzień 08, 2019 14:04

sporo fajnych skojarzeń
podoba mi się drzewo obciążone wisielcami i puchem
ale w całości wiersz jest jak patchwork
z losowo i niedokładnie pozszywanych kawałków