Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


noce znowu bezksiężycowe
nikt nie drąży chmur
nikt nie wraca z gwiazd

termity zjadają beton
niepokojący objaw
jęk ścian szum piasku w skroni
trzeba pozbyć się zagniecionych kapci
zdechły pod łóżkiem
wyżerały sny i kurz ze szpar życia
zalegają stosami na chodnikach
trzydzieści pięter niżej niż nasze nocne powieki

rozpuszczam twój niepokój w kolejnej herbacie
znowu piję lurę
omijam duszę
wprost do ciała stukam
krzemieniem zamiast iskier sms
zostań
choćby z przyzwyczajenia

nocą będę spacerował po twoich oczach
jest jeszcze parapet
ale to ostateczne rozwiązanie
Ilość odsłon: 2491

Komentarze

kwiecień 23, 2017 11:05

... Florianowi za "mi"
Justynie za "rys"
Roninowi za "sorry"
Firletce za "grę"
Zingarze za ":)"
Pawłowi za "gęstość"
thx
:)

kwiecień 23, 2017 01:15

A dla mnie tu jest bardzo gęsto. Choć większość drugiej strofoidy wydaje mi się przegadana i można by sporo wyciąć.
Końcówka bardzo na tak. Ale zamiast spaceru po parapecie zdecydowanie proponuję peelowi spacer po parku.
No, jak tylko zrobi się cieplej ;-)

Pozdrawiam!

Konto usunięte

2-32-32-32-32-32-32-32-3

kwiecień 23, 2017 00:35

podoba mi się :)

Konto usunięte

2-32-3

kwiecień 23, 2017 00:31

Poezja to gra słów. Ronin do kosza i przysypać obierkami i przeterminowaną żywnością tak, żeby się nie wygrzebał.

A twój tekst jest naprawdę wart niejednego czytania. Pozdrawiam:)

kwiecień 23, 2017 00:25

Sorry, ale ja w tym nic nie dostrzegam poza graniem słowami.

kwiecień 22, 2017 20:41

Klimat jest i ten Twój charakterystyczny literacki rys Tomaszu :) Pozdrawiam :)

Konto usunięte

2-32-32-32-32-32-32-3

kwiecień 22, 2017 20:17

nie wiem jak inni, mi się podoba