Nuria Nowak
Pęknięty świat
przysiadła
na łóżku
próbuje ukołysać
nie słucham
wzdychania
powoduje przeciąg
a miał być elementem
współczucia
błogosławię oddalające się kroki
jestem sam ze sobą
w sobie
bez ciebie
ostatniej kobiety z którą
dałem radę się kochać
liczę smugi reflektorów
które przebiegają ścianę
leniwie spędzam policzoną rogaciznę
w dolinę pachnącą poranną kawą
jest pocałunek kobiety
wiekowa ciotka pieczętuje nim czoło
przegarnia czuprynę
przesiadam się z łóżka na wózek
jak z podmiejskiego na intercity
za oknem świeżo kupiony śnieg
w ramach premii na gałęziach
zakwitły wróble
Ilość odsłon: 939
Komentarze
Nuria Nowak
styczeń 02, 2020 12:09
Ja Ciebie Lu* też pozdrawiam i dziękuję :)
lu*
styczeń 02, 2020 12:08
No i jest opowieść, podana szczerze i bez patosu. Pozdrawiam Cię Nurio w Nowym Roku! :)
Nuria Nowak
styczeń 02, 2020 11:09
Dziękuję Małgosiu :)
MW
styczeń 02, 2020 01:06
Nurio, ciekawie u ciebie, jak zwykle ;) Dobry wiersz.
Nuria Nowak
grudzień 30, 2019 10:49
Dziękuję za odwiedziny.
Konto usunięte
grudzień 30, 2019 10:47
Wg mnie, pointa jest za słaba (choć ciekawa) i nie ma związku z trudną sytuacją życiową peela, uciekła od wiersza. Poza tym jest obrazowo i nawet lirycznie.
Pozdr.
Nuria Nowak
grudzień 30, 2019 09:43
Peel uświadomił sobie, że nie ma sensu ciągnąć czegoś co jest tylko litością.
Miło Ciebie gościć:)
Marcin Strugalski
grudzień 30, 2019 07:01
Podoba mi się.
PL zdaje się być pogodzony z sytuacją. Był chyba przygotowany na to opuszczanie... bo mam wrażenie, że to opuszczanie postępuje.
Pozdrawiam, Nurio. Miłego poniedziałku! :)
Nuria Nowak
grudzień 29, 2019 21:00
Dziękuje za czytanie i słowo:)
Konto usunięte
grudzień 29, 2019 19:01
Ciekawy tekst. Ostatnią cząstkę widzę jako pierwszą. Swoją drogą ciekawe jak by powstał tekst z perspektywy ptaka. Co zobaczy ptak za szybą szpitalną... :)
Pozdrawiam