Maciek Froński
Rynek
Kiedy rynek się o świcie
W mig rozświetla niby scena,
Już w Neptuna wchodzi życie,
Zaraz też w Nepomucena –
Każda z figur się powoli
Odnajduje w swojej roli.
Lecz nie tylko – tam i owam
Widać barwny bielski ludek,
A gdzie zwykle skrzy rozmowa,
Kawiarniany gdzie ogródek,
Ma swój stolik, ma swój stołek
Staromiejski kwiat – Ciziołek.
Lecz to nie jej czas, jest rano,
Ale oto, proszę, proszę,
Pokazuje twarz zaspaną
Chłopiec, co go zwą gawroszem.
Nie jest w szkole? I ma rację,
Bo jest lato, są wakacje.
Od Podcieni, od ulicy,
Mkną do sądu dwaj prawnicy,
Nierozmowni jednak jacyś,
Bowiem nic nie mówią prawie
Prócz "cześć pracy" i "cześć pracy";
Pogadają po rozprawie.
W odróżnieniu od kelnera,
W swym żywiole jest kelnerka,
W lewo zerka, w prawo zerka,
Zamówienia zewsząd zbiera;
Wziąć szarlotkę państwo raczą?
Dobrze, że już ruch się zaczął.
Nie upłynie pół godziny,
A na pewno się pokaże
Z kuflem piwa czerstwy starzec,
Pozaczepia w krąg dziewczyny,
By całusa która dała...
Więc – dzień dobry, Bielsko-Biała!
Komentarze
x l a x
styczeń 02, 2020 20:10
A dlaczego, do pioruna, każdy wers z dużej litery.
Jak ci dziecko to przeczyta - nie uwierzy w te maniery.
;-)
Maciek Froński
styczeń 02, 2020 15:51
Dzięki :)
piwoniewiersze
styczeń 02, 2020 14:59
Fajne rymy.
Maciek Froński
styczeń 02, 2020 14:58
Dzięki! Ten wiersz jest częścią większego cyklu wierszy dla dzieci o Bielsku-Białej, więc może pewne rzeczy nie są do końca czytelne, ale zastanowię się nad zmianami.
Konto usunięte
styczeń 02, 2020 14:33
Maćku, Twój wiersz jest źle napisany. Już pierwszy wers: "Kiedy Rynek się o świcie..." i dalej "Już w Neptuna..." potem "Zaraz też..." czy wreszcie "Każda z figur się powoli...". Wciskane są słowa "się" czy "zaraz" by wiersz był wyrównany i przez to żle się czyta. Ja bym napisał tak:
stary Rynek już o świcie
rozświetlony niby scena
skalny Neptun tętni życiem
budząc tym Nepomucena
każda z figur choć powoli
błyszczy pięknie w swojej roli
Pisane na kolanie, ale chodzi o styl. Pozdr.