elawalczak
Wyścig aniołów
świt
po środku nieba stoi najważniejszy z aniołów
wznosi głos do wschodu
daje znak
śpiącym na łóżkach z mgły
nie ma czasu na wspólne śniadanie
mkną przez powietrze
żeby wyzwolić tych co wierzą
ale tylko wybranych
wygra ten anioł
który zmieści się w czasie
południe
będą odpędzać od siebie tych
którzy nie zasłużyli na zbawienie
poetów, komediantów, leniwych ludzi papieża
wzdychających do osamotnienia i odpoczynku
stojących nad przepaścią proszących o śmierć
zagonią do walki o życie
nie obiecując sukcesu
przegra ten anioł który nie doliczy się spadających
i tak do wieczora
wieczór
od dziesiątej będą patrzeć na ziemię
a z ziemi będą patrzeć na aniołów
nie odpuszczą ani ci na górze
ani ci na dole
będą czekać spojrzeniami na sprawiedliwość
aż pojawi się ten
który wskaże
komu przypadnie w udziale
ujrzenie świtu dnia następnego
Komentarze
grzybowa
styczeń 05, 2020 12:47
wyścig jest zawsze smutny, czy to szczur, polityk czy anioł - szranki to szranki :/
jak dla mnie ten tekst to scenariusz wiersza
żywy obraz, który staje poecie przed oczami jako metafora pewnego zdarzenia
i moim skromnym nie jest to moment na podanie do stołu
zdarzenie - pierwsza metafora - medytacja metafory - próba spisania sedna medytacji - czytanie - akceptacja lub ponowna medytacja i tak do skutku, którym czasem jest wiersz, czasem - gniot - jeśli wiersz - na stronę, jeśli gniot - decyzja - żal dziada i też na stronę lub spadaj dziadu i Shift+Delete (żeby nie kusiło wyjąć z kosza)
:)