Krzysztof Bencal
Oglądacze TV pospołu trzymają kciuki
Ten wiersz miał nosić tytuł
„Onanista z Oławy”,
mieć na wstępie zwięźle
sformułowaną swoją treść,
być wieszczowi Adamowi M.
dedykowany
i skierowany do tych, którzy nie lubią
książek,
alkoholu i przyjaźni (idiomy niebiańskie
potrafię
tłumaczyć, bo są właściwe nieprawdzie),
lecz chleb,
który później czymś przykryto, by nie wysechł,
zamknął mi znowu usta na brak dobrego spustu
i zrozumiałem,
iż mój żywot nie będzie błyszczeć
w dziejach
miasteczka, w którym coraz więcej konkursów:
ktoś
zakręcił karuzelą jak kołem fortuny,
ażebym
piskiem wywarł wpływ na ostatnią wolę
bankruta Krzysia B.,
który walił cudze konie
(pobyt w stajni, gdzie unika wciąż
kopyt, jest słuszny).
Ilość odsłon: 983
Komentarze
tetu
styczeń 28, 2020 23:57
Mnie się podoba, a puentę traktuję jak drwinę, jak mocną aluzję podmiotu do samego siebie.
I pasuje do tego Onanisty z Oławy:) Wydaje mi się, że ten tekst miał mieć taki wydźwięk. Pozdrawiam.
x l a x
styczeń 28, 2020 23:02
Przez tego "bankruta Krzysia B., który walił cudze konie" zjechałeś całkiem niezły text - miało wyjść ciekawie/inteligentnie, a wyszło tylko dowcipnie :-) No i zalatuje prozą wersyfikowaną.