Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Ten wiersz miał nosić tytuł „Onanista z Oławy”,
 mieć na wstępie zwięźle sformułowaną swoją treść,
  być wieszczowi Adamowi M. dedykowany
   i skierowany do tych, którzy nie lubią książek,

alkoholu i przyjaźni (idiomy niebiańskie
 potrafię tłumaczyć, bo są właściwe nieprawdzie),
  lecz chleb, który później czymś przykryto, by nie wysechł,
   zamknął mi znowu usta na brak dobrego spustu

i zrozumiałem, iż mój żywot nie będzie błyszczeć
 w dziejach miasteczka, w którym coraz więcej konkursów:
  ktoś zakręcił karuzelą jak kołem fortuny,

   ażebym piskiem wywarł wpływ na ostatnią wolę
bankruta Krzysia B., który walił cudze konie
(pobyt w stajni, gdzie unika wciąż kopyt, jest słuszny).

Ilość odsłon: 983

Komentarze

styczeń 28, 2020 23:57

Mnie się podoba, a puentę traktuję jak drwinę, jak mocną aluzję podmiotu do samego siebie.
I pasuje do tego Onanisty z Oławy:) Wydaje mi się, że ten tekst miał mieć taki wydźwięk. Pozdrawiam.

styczeń 28, 2020 23:02

Przez tego "bankruta Krzysia B., który walił cudze konie" zjechałeś całkiem niezły text - miało wyjść ciekawie/inteligentnie, a wyszło tylko dowcipnie :-) No i zalatuje prozą wersyfikowaną.