Dziwna
może
grajcie mi muzykę
której się nie tańczy
grajcie cztery pory roku
może wreszcie rzucę się
w stronę otwartego okna
nad łąkę z dmuchawcami
nad rzekę
gdzie wybrzeże wciąż kurczy
kapryśna natura
owija wokół fal
własną dłonią
okrywa płaszczem
mimo ciągłej walki
może właśnie tam
Ilość odsłon: 957
Komentarze
Dziwna
luty 01, 2020 18:51
cześć Lu*
wiesz jak lubię czasem powariować w tańcu
no
czasem lubię
:)
pozdrawiam
Anodino, to taki mały sekret peelki
Konto usunięte
luty 01, 2020 18:28
Ale gdzie tam?
lu*
luty 01, 2020 18:10
Cześć C. Tylko nie wariuj, nie tańcz zbyt daleko, mniej więcej między 15,15, a 16.03, byłaś tam, gdzie trzeba:)))
Dziwna
luty 01, 2020 16:15
cześć xlax
pozdrawiam
:)
Dziwna
luty 01, 2020 16:12
ten wiersz nie jest dla mnie wierszem
ale stanem który chcę zatrzymać
w bezpiecznej odległości
Dziwna
luty 01, 2020 16:03
wolność zyskam
niczym krzyk przecinający pola
szarym rankiem
oswoję szemrzenie
bezpowrotnie
nieodwołalnie
wytańczę to
x l a x
luty 01, 2020 16:01
Czy to jest wiersz o afirmacji pór roku czy też o zjawisku erozji rzek polskich?
Dziwna
luty 01, 2020 15:15
zyskać wolność
jak krzyk przecinający pola
szarym rankiem
oswajać szemrzeniem
wdychanym bezpowrotnie
nieodwołalnie
wytańczyć to