Milo w likwidacji
umrzeć na dary od boga / Mi sheberach
III.
bardzo sobie cenię,
że się zbytnio nie narzucasz.
mimo to, nie wyjdę ze skóry, by za tobą podążyć.
jak zaufać bogu, który nigdy we mnie nie uwierzył?
tuż nad nami niebo krztusi się
od błagalnych modlitw i grzmotu przelatujących samolotów.
rzygacze na mariackiej ciężko odpracują każde słowo.
te nieopatrznie wypowiedziane rozpłyną się w kałużach pod stopami.
instynktownie czekam, aż mnie chwycisz za gardło.
stając u wezgłowia powiesz: okaż ludzką twarz i wrzuć ubogim grosz.
pod szpitalnymi oknami w oczekiwaniu na cud rzucam cień
dwustu czterdziestu ośmiu członków ciała i trzystu sześćdziesięciu pięciu ścięgien
amen
p.s.
układam się sam ze sobą. składam dłonie. leczę rany.
zanim nadszedł świt marzyłem o czymś czego jeszcze nie zaznaliśmy
zatapiam kolejny
trójmasztowiec i nadal boję się zniknąć.
Komentarze
Estera
luty 03, 2019 23:09
Piękna liryka bezpośrednia, tylko tyle tu bólu, prawie za każdym zdaniem.
"jak zaufać Bogu, który nigdy we mnie nie uwierzył?" i to jest świetny materiał na drugi wiersz;-) Może wtedy się okaże, że nie jest to takie pewne? Powodzenia!
Milo w likwidacji
luty 03, 2019 22:47
jakoś mi się przypomniało, że zwięźlej miało być
David przez fau
kwiecień 25, 2017 16:36
..."zwięźlejszego"? __po co? __wiem, że potrafisz ...widziałem, czytałem - ale u Ciebie wszystko gra i bucy, i płynnie się czata - tam gdzie trzeba się też zamyślę
...w/g mnie nie musisz (nie powinieneś) się 'zawięźlać' ;)
Milo w likwidacji
kwiecień 25, 2017 16:29
kiedyś postaram się napisać, coś zwięźlejszego. dziękuję za uważny odbiór
Dorota
kwiecień 25, 2017 14:55
czytam już kolejny raz, za każdym razem robi wrażenie - należysz, Milo, do tych nielicznych, którym udaje się nie oszczędzać słów, ale nie być również "rozrzutnym" - jednocześnie - a to już sztuka :)
Pozdrawiam
PS. A może wszystko jest grą w statki? :)
David przez fau
kwiecień 25, 2017 11:06
...jeśli ten wiersz kończy całą serię, to kończy ją z przytupem
__trzeba się wczytać w brzmienie każdej strofy / każdego wersu - tu wszystko jest "moje", aż do bólu...
'Mi sheberach' brzmi jak skarga - w tej modlitwie zawarta - wystarczy sobie zanucić (jeśli się potrafi) - to jak ściana płaczu _ale bez łez
...czy to jest skarga?
...różnica polega tylko na tym, że ja nie boję się zniknąć____
Dziękuję za wiersz
Pozdrawiam
.
Konto usunięte
kwiecień 25, 2017 10:53
Z Bogiem to jak z wiatrem nie widać a czuć. Zatrzymał
Pozdrawiam :)
Konto usunięte
kwiecień 25, 2017 10:53
Z Bogiem to jak z wiatrem nie widać a czuć. Zatrzymał
Pozdrawiam :)
Konto usunięte
kwiecień 25, 2017 09:03
tak jak z reguły nie pasuje mi twoje pisanie,to ten wiersz przemawia i podoba mi się.
Ps. nie wiedziałem, ile mamy narządów i ścięgien. Wiem, że dużo, kułem to przez rok.
Pozdrawiam.
aidegaart
kwiecień 25, 2017 08:50
taaa. widać