Blu
Taniec Ducha
szósta
a może
wtorek
Wielka stopa w pocie czoła
dźwięk wpadający w ucho
angielska mucha na boczku
Poniedziałek
Minęła pora lunchu
Przy kwadratowym stole
pobliscy farmerzy dłubią w zębach
wyciągają bezszelestnie długie noże
dźwięk który wyraźnie wypada mi z ręki
Gdzieś w podłodze szukam jeszcze
oprócz mej indiańskiej łyżki
kilku strzał to tej cięciwy
W małomównych paskach
tykające świerszcze północnego rezerwatu
To pora strzelania do bizonów
Ilość odsłon: 1606
Komentarze
Blu
luty 10, 2020 20:49
W takim razie Arizona scream w moim rezerwacie :)
pozdrawiam
Dziekuję za przeczytanie
Blu
luty 10, 2020 20:49
W takim razie Arizona scream w moim rezerwacie :)
pozdrawiam
Dziekuję za przeczytanie
Konto usunięte
luty 09, 2020 09:28
Wszystko fajnie, tylko jeszcze pan Depp w awatarze i pełnia szczęścia będzie ;)
aidegaart
luty 09, 2020 00:51
to jest nieprzewidywalne, dlatego dobre, świetna konstrukcja wiersza!
m a r s
luty 07, 2020 22:02
Klimatycznie dość odległy od naszego postrzegania, dlatego tym ciekawszy. Podoba mi się zgrabne dobranie rekwizytów. Natomiast tytuł już ktoś kiedyś zarezerwował ;-)
pozdrawiam