Lena Pelowska
Spacer po Gradowej Górze
Księżyc wisi
I buja się na pajęczej nici
Kolebie się w biodrach
Moczy gębę w dokach
Żurawie skrzypią jedną nogą nad trumną
grzebią w zardzewiałych truchłach kutrów
Komin elektrowni puszcza kółka z dymu
Jest już po wszystkim dzień minął do cna
A tu na Gradowej Górze
Pełnia uniesień wśród
Bławatków i dzikich róż
I wielkie oko nad nami
2020
Ilość odsłon: 2164
Komentarze
Mister D.
luty 26, 2020 15:56
Ale to chyba miał być taki klimatyczny, opisowy, wrażeniowy wiersz...? Takie też mają prawo bytu, a opis mi się podoba bo plastyczny.
Konto usunięte
luty 26, 2020 15:52
Jest opis i co poza nim? Ostatnia cząstka niestety infantylna no nie no wyszło jak " słabe liceum bo gimnazjum zamknęli".
Mister D.
luty 26, 2020 15:49
Fajnie, ale jeśli pozwolisz i wybaczysz, to pobawię się:
Księżyc wisi na pajęczej nici
Kolebie się w biodrach
Mocząc gębę w dokach
Żurawie skrzypią jedną nogą nad trumną
grzebią w zardzewiałych truchłach kutrów
Komin elektrowni puszcza kółka z dymu
Już po wszystkim dzień do cna przeminął
A tu na Gradowej Górze
Pełnia uniesienia wśród
Bławatków i róż dzikich
I wielkie oko nad nami
(Sorry, ale wiersz mi się podoba)