Alga
wiersz późnonocny
ledwie wyczuwam
twój język leniwie
rozkłada mi ciało na kolejne segmenty
jak talia rozścielam atuty
grzbiet w grzbiet
unoszę wachlarz prześwity koronki
rozplatane by ugiąć moją prawdę
pod suchym ciepłym oddechem
odchylamy szyje w przeciwległe krańce siebie
śledzimy wśród rzęs najdrobniejszą zmianę
na zielonym suknie nagle śpieszą się palce
rękaw rzucony pod stół
zapomniany alfabet
Ilość odsłon: 3330
Komentarze
Konto usunięte
maj 10, 2017 08:01
Z ogromną przyjemnością przeczytałam :-) Pozdrawiam serdecznie Algo :-)
RozaR
maj 09, 2017 23:41
Ten wierszyk na początku odebrałem jako zmęczenie poranne a nie wieczorne późnonoce . I się rozczarowałem.
A wystarczy nieco pozmieniać .
Konto usunięte
maj 09, 2017 19:13
Fajny taki późnonocny:)))
Pozdrawiam wieczorową porą;)))
Tomasz Rom
maj 09, 2017 18:45
pierwsze dwie, potem dla mnie już gorzej
Alga
maj 09, 2017 18:22
Strachu :)
Arture - cieszę się, ze kawał, że dobrego i że znasz ;) oraz że synekdocha.
Tomaszu - są, zaiste, i nie musi ;)
Anito - koment roku 0-0 ;)
Dziękuję wszystkim za czytanie, zapis wrażeń, dowcip oraz pozdrawiam majowo, znaczy cieplej :)
Konto usunięte
maj 05, 2017 09:47
wiersz bardzo ładny ale wybacz Algo ja tak mam że zaraz głupawy dowcip mi się kojarzy:
myśliwy zebrał się na polowanie. wyszedł wyszykowany przed dom. świt mróz wilgotno. a, tam - pomyślał, dzisiaj odpuszczam - i wrócił do domu. rozebrał się i z powrotem wskoczył do łóżka delikatnie przytulając się do pleców małżonki.
- zimno, co? - wyszeptała nie otwierając oczu
- mhmm...
- a ten dureń na polowanie polazł...
;))
Konto usunięte
maj 05, 2017 07:04
Wiersz zapewne dobry. Ale to nie "moja" poetyka, nie przemawia. Są gusta i guściki, nie...?
Pozdrawiam.
aidegaart
maj 04, 2017 23:54
kawał dobrego wiersza, nie ma co... taki Twój, znam ten styl.
fajna ta synekdocha "rękaw"
pozdrawiam
Konto usunięte
maj 04, 2017 23:19
;)
Konto usunięte
maj 04, 2017 23:17
zastanawiam się czemu tak emocjonalnie gęsty wiersz ma tak mało komentarzy ?