Maciek Froński
Liberał
Każda potwarz zda się mała
Obok miana liberała!
Dzisiaj dobry zwyczaj każe
Rzec bliźniemu „pisuarze”
Albo, chcąc mu dopiec wielce,
Jeszcze nazwać go „pisdzielcem”
(Bo psa zrobić zeń Jarkacza
To nie dosyć, by uwłaczać).
Bliźni nie jest w ciemię bity,
Wyzwie nas od „kodomity”
I wesoło nam zaśpiewa,
Kim obwiesi wszystkie drzewa,
Doda coś o szefie Wiosny
I już nastrój jest radosny,
Odczekawszy tak z sekundę:
- Mów mi Tomek!
- Jestem Mundek!
Lecz gdy pada „liberale”,
To już śmieszne nie jest wcale.
Nic gorszego nie ma, chyba
Tylko miano „neoliba”,
Bo dla wielu dziś „neolib”
Gorszy jest niż w dupie polip.
Niby taki świątek-piątek
Nic nie robi, bo majątek
Odziedziczył i w ten sposób
Jest kowalem swego losu.
Jeszcze się z wyższością zwraca
Do tych, którym ciężka praca,
Trudne życie, młodość biedna
Jego troski nie wyjedna.
Jest ratunek dla gagatka,
Gdy już przylgnie doń ta łatka?
Są sposoby doskonałe,
By już nie być liberałem?
Trzeba mierzyć trochę niżej?
Chłonąć to, co prawi Žižek?
W robotniczym iść pochodzie?
Przestać pleść, że wszystkie łodzie
Przypływ… o, już zapomniałem!
Nie haratać nigdy w gałę?
Wszystko na nic! Siadaj! Pała!
Taka dola liberała!
Komentarze
Leszek.J
czerwiec 20, 2020 18:22
Rzeczywiście, na przylepianiu łatek liberała przeciwnikom można dojść do władzy!
I to już się stało
Pozdrawiam
Mister D.
czerwiec 20, 2020 17:58
Lewak, prawak, czy liberał -
na każdego jest futerał ;)
A wiersz fajny.