Sąsiadka Mościckiego
Justyna i o tym kim był ten pan
noszę na dłoniach Justynę;
szczyt brzucha próbuje sięgnąć nieba,
z pępka rozwija się nasturcja - obrasta.
nabrzmiewają czerwone krople rosy. świt.
Justyna: złe podwórko z kurzymi łapkami,
wokół pępka i sutków kwitną blizny,
zabudowania mówią, szepczą mury, dymią pogorzeliska:
to dobrze, że rodzice przysłali cię na korepetycje. czternaście lat. śliczne cycuszki.
zdziera z włosów nadpalone zapałki, zmywa krew,
zakłada czerwoną dziecinną czapkę z koralikami.
w przedwczesne zmarszczki, niczym piłę w drewno,
zanurza drobne palce -
z czasem nauczyła się pluć dobrze pluć
Ilość odsłon: 762
Komentarze
Sąsiadka Mościckiego
lipiec 15, 2020 13:00
Leszku Joasiu :( Bardzo Wam dziękuję za ślad pod tekstem :)
Joanna-d-m
lipiec 14, 2020 18:53
i... ciąg dalszy nastąpił,
dziękuję -
nie mogę mieć żadnych negatywnych uwag.
Pozdrawiam
Leszek.J
lipiec 14, 2020 18:29
Opis! że Emil Zolla by się nie powstydził gdyby był poetą
Pozdrawiam
Sąsiadka Mościckiego
lipiec 13, 2020 21:44
Mars serdecznie dziękuję :)
Mithril dziękuję. Doceniam Twoja literacka wiedzę. Z panem to juz ostatni tekst. Z tym panem:) przeczytałam recenzję "zlego pana" zachęca.
Mithril
lipiec 13, 2020 21:02
...jest książka pewnej autorki zez Norwegii, to Gro Dahle, a książka zatytułowana: "Zły pan", już przy ostatnim tekście nasunęło się mnie skojarzenie
- i widzę, że tematu nie odpuszczasz
x l a x
lipiec 13, 2020 19:50
Mocno metaforyzowany, ale daje do myślenia. Jest wiersz.