Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

noszę na dłoniach Justynę; 
szczyt brzucha próbuje sięgnąć nieba, 
z pępka rozwija się nasturcja - obrasta. 
nabrzmiewają czerwone krople rosy. świt. 

Justyna: złe podwórko z kurzymi łapkami, 
wokół pępka i sutków kwitną blizny, 
zabudowania mówią, szepczą mury, dymią pogorzeliska: 
to dobrze, że rodzice przysłali cię na korepetycje. czternaście lat. śliczne cycuszki. 


zdziera z włosów nadpalone zapałki, zmywa krew, 
zakłada czerwoną dziecinną czapkę z koralikami. 
w przedwczesne zmarszczki, niczym piłę w drewno, 
zanurza drobne palce - 

z czasem nauczyła się pluć dobrze pluć


Ilość odsłon: 615

Komentarze

lipiec 15, 2020 13:00

Leszku Joasiu :( Bardzo Wam dziękuję za ślad pod tekstem :)

lipiec 14, 2020 18:53

i... ciąg dalszy nastąpił,
dziękuję -
nie mogę mieć żadnych negatywnych uwag.

Pozdrawiam

lipiec 14, 2020 18:29

Opis! że Emil Zolla by się nie powstydził gdyby był poetą
Pozdrawiam

lipiec 13, 2020 21:44

Mars serdecznie dziękuję :)
Mithril dziękuję. Doceniam Twoja literacka wiedzę. Z panem to juz ostatni tekst. Z tym panem:) przeczytałam recenzję "zlego pana" zachęca.

lipiec 13, 2020 21:02

...jest książka pewnej autorki zez Norwegii, to Gro Dahle, a książka zatytułowana: "Zły pan", już przy ostatnim tekście nasunęło się mnie skojarzenie


- i widzę, że tematu nie odpuszczasz

lipiec 13, 2020 19:50

Mocno metaforyzowany, ale daje do myślenia. Jest wiersz.