Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Oczywiście, to się nie zaczęło wraz z panem,

świat się rozpadał, ale jakże kolorowo.

Pan to tylko wyzyskał, rzec można, że talent

diagnostyczny, za pan brat jak bliźniak z chorobą.


Lecz jak to udowodnić, jak obnażyć duszę

chorą, gdy słowo dusza w wielu budzi niechęć.

Ostatecznie to tylko słowo, a więc służę

innym: niech będzie psyche, umysł, albo serce


robaczywe, przez które skażone jest wszystko

i wypełnione gnojem. Z imienia próbuję

pana nie wymieniać, bo po co? dzisiaj tylko

na takie zwycięstwo mnie stać. Tak odzyskuję


oddech, jeszcze oddycham, siedząc, oddzielając

muzykę od drzew, zmarłych wspominając, żywych

mając obok, gdy Narew błyszczy, szemrze. Patrząc

wzdłuż pni na korony lip, wiedząc, że tu były


przede mną, jak dobrze, że są, ruchem jak wszystko

wywiedzione z początku, czemu udzielają

głosu gdy ucho skłonić i usta, gdy tylko

podłączyć siebie do nich, wszystko w sobie mają,


nawet pana i mnie.

Ilość odsłon: 717

Komentarze

sierpień 04, 2020 00:06

http://poemax.pl/publikacja/9340-wielki-diagnostyk