Joanna-d-m
Skarpetki
dotknąłeś ustami mój policzek
- makijaż mi się rozmazał
Tamtego dnia, po raz pierwszy
zakładałam ci skarpetki
(jak ojcu przed laty, który już nie wrócił)
Kiedy cię zabierali
poczułam cichą nadzieję -
może cię naprawią?
To nieprawda - kłamałam!
Wiedziałam, że nie wrócisz
- przeklęte skarpetki!
Ilość odsłon: 812
Komentarze
Joanna-d-m
wrzesień 12, 2020 00:54
Dziękuję Gudmundurze
(jej, nie podoba ten nick)
ale obiecuję, już się nie czepiam
Pozdrawiam :)
Gudmundur
wrzesień 12, 2020 00:30
Za Leszkiem - tematyka ważniejsza w treści niż w tytule.
Ja to odbieram tak:
Jak to się mówi, wszystko idzie kiedyś w niepamięć - w zapomnienie.
Lecz coś, potrafi jeszcze wywoływać smrud, który mentalnie "zapikował" na stałe w umyśle.
Smutny tekst ale dobry!
Pozdrawiam Ciebie Joasiu!
Wszystkiego dobrego!
Joanna-d-m
sierpień 16, 2020 21:19
Dziękuję Leszku, TAK,
ale skarpetki pozostaną przeklęte
Pozdrawiam
Leszek.J
sierpień 16, 2020 17:26
Jak się domyślam, temat jest poważniejszy od tytułu, wydaje mi się że go znam
Pozdrawiam serdecznie
Joanna-d-m
sierpień 12, 2020 21:49
Wojtku , ale odbiór, ale ostatnie słowo zawsze należy do Czytelnika.
Kłaniam się.
Joanna-d-m
sierpień 12, 2020 21:39
Lub żonę...
- matka z pewnością nie raz zakładała skarpetki swojemu dziecku
Imre, bardzo dziękuję, że pochyliłeś się nad słowem
Pozdrawiam równie serdecznie.
imre
sierpień 12, 2020 18:25
To trudny temat, bo peelka próbuje zakląć rzeczywistość, która ją przerasta, na którą nie ma wpływu. Wyobrażam tu sobie matkę, która do końca ma nadzieję... i ją traci :(
Pozdrawiam Cię serdecznie Joasiu