Mister D.
Selinunte (II)
Zamykam oczy, kładę się w tutejszej ciszy,
zalegającej w pustce pozostałej z ulic
starożytnego miasta. Taka jeszcze nigdy
nie tężała mi w uchu, w które spoza chmury
wmieszał się odrzutowiec. Nie szkodzi, on tylko
opowiada mi ogrom nieba. Dużo bardziej
przeszkadzają turyści z wycieczką, ja szybko
wracam do, a właściwie od siebie, znów kładę
w siebie na powrót, kiedy odchodzą i milkną.
Właściwie również tutaj przyjechałem z resztą
autokaru ze studiów, by trochę nawilgnął
suszony przed sesjami mózg. Za wzgórzem senną
plażę i południowe słońce wymieszane
z morzem wiem, że zobaczę, zapewne też kogoś
znajomego tam spotkam. Jeszcze tylko fragment,
jak ostatni turysta, z ziemi biorę z sobą,
żeby odtąd nim rzucać jak spławikiem w przyszłość,
szukam tej samej ciszy w ruinach stężałej,
z odrzutowcem nad głową, uzupełniam wyłom,
mój wstyd zrzucam na ziemię, oddaję jak każde
słowo.
Komentarze
Mister D.
czerwiec 19, 2022 13:50
Po poprawkach.
Mister D.
sierpień 16, 2020 02:01
Może po prostu inny rodzaj doznania i inna emocja. Dzięki.
imre
sierpień 16, 2020 01:34
Podoba mi się bardziej niż "jedynka" - płynniej się czyta, ale też bardziej podoba mi się tu poszukiwanie peela " ja szybko wracam do, właściwie od siebie" i klamra z odrzutowcem
Ogólnie więc było mi przyjemnie
Pozdrawiam
Mister D.
sierpień 16, 2020 01:20
Dziękuję.
Joanna-d-m
sierpień 15, 2020 20:16
Przyjemnie się czytało.
Mister D.
sierpień 15, 2020 19:06
Dzięki.
wokka
sierpień 15, 2020 15:15
Reportaż liryczny.
Przyjemny.:)