Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Zamykam oczy, kładę się w tutejszej ciszy,

zalegającej w pustce pozostałej z ulic

starożytnego miasta. Taka jeszcze nigdy

nie tężała mi w uchu, w które spoza chmury


wmieszał się odrzutowiec. Nie szkodzi, on tylko

opowiada mi ogrom nieba. Dużo bardziej

przeszkadzają turyści z wycieczką, ja szybko

wracam do, a właściwie od siebie, znów kładę


w siebie na powrót, kiedy odchodzą i milkną.

Właściwie również tutaj przyjechałem z resztą

autokaru ze studiów, by trochę nawilgnął

suszony przed sesjami mózg. Za wzgórzem senną


plażę i południowe słońce wymieszane

z morzem wiem, że zobaczę, zapewne też kogoś

znajomego tam spotkam. Jeszcze tylko fragment,

jak ostatni turysta, z ziemi biorę z sobą,


żeby odtąd nim rzucać jak spławikiem w przyszłość,

szukam tej samej ciszy w ruinach stężałej,

z odrzutowcem nad głową, uzupełniam wyłom,

mój wstyd zrzucam na ziemię, oddaję jak każde


słowo.


Ilość odsłon: 732

Komentarze

czerwiec 19, 2022 13:50

Po poprawkach.

sierpień 16, 2020 02:01

Może po prostu inny rodzaj doznania i inna emocja. Dzięki.

sierpień 16, 2020 01:34

Podoba mi się bardziej niż "jedynka" - płynniej się czyta, ale też bardziej podoba mi się tu poszukiwanie peela " ja szybko wracam do, właściwie od siebie" i klamra z odrzutowcem

Ogólnie więc było mi przyjemnie

Pozdrawiam

sierpień 16, 2020 01:20

Dziękuję.

sierpień 15, 2020 20:16

Przyjemnie się czytało.

sierpień 15, 2020 19:06

Dzięki.

sierpień 15, 2020 15:15

Reportaż liryczny.
Przyjemny.:)