Mister D.
Nie przyklejaj się do tego
Więc mówisz, że jesteś kimś, chodzącą reklamą
banku, w którym pierwszy raz ktoś cię potraktował
jakbyś kimś był, kimś więcej niż zakodowaną
śrubką w długim rzędzie cyfr – kalorii, że głowa
puchnie jak balon z helem, unosisz się wyżej
niemal ściany rozsadzasz, jak gdybyś zapomniał
że to handlowa sztuczka i że złodziej przyjdzie
kiedyś jak gumka myszka, wytrze numer konta,
zupełnie jakbyś nie był nie do zastąpienia.
I zarobi kamieniarz, pozna twoje imię,
myślisz, że je głęboko wyryje w rejestrach
mózgowych – w końcu tyle ich było. Wypije
pewnie za swoje, w którym banku forsę trzyma
i jak go tam traktują? Ja trzymam w spółdzielczym,
gdzie pani mówi do mnie – tju i tju podpisać -
a zna się z moją matką, jak gdybym był dzieckiem,
co najmniej z-kosmosu.
Komentarze
Mister D.
wrzesień 26, 2020 14:56
Rozumiem.
Joanna-d-m
wrzesień 25, 2020 22:08
Ależ oczywiście, że nie napisałeś,
ja również.
Chodzi o to, że co potem (jak nie daj boże nie ma upoważnienia)
ależ oczywiście, że
nie o to chodzi
Ty swoje, ja swoje :(
Ty piszesz ja czytam, ja piszę - ty piszesz
Rozumiesz?
:(
Mister D.
wrzesień 24, 2020 00:32
Toż ja nigdzie w wierszu nie napisałem, żeby nie korzystać z usług banków. Jak komu wygodniej, nie o to chodzi.
Joanna-d-m
wrzesień 23, 2020 21:14
Najlepiej omijać banki, ale w obecnej dobie, zwyczajnie nie da się.
Pozdrawiam