Mister D.
Smak niezależności
Kiedyś bywało gorzej, kiedyś mogłeś wdepnąć
w gówno – miało swój zapach, konsystencję, kolor
gówniany, ale jednak. Czułeś rzecz podeszwą
jak na końcu języka odpowiednie słowo.
Nawet kiedy spadało z nieba na głowę,
wbrew prawu, które byś chciał ustanowić, zawsze
w kierunku kuli ziemskiej – tylko swoją stronę
trzymał sir Isaac Newton, gdy żywił się jabłkiem.
Dzisiaj jest dużo lepiej – dziś każda opinia
zyskuje niezależną dla siebie platformę,
Isaac Newton stosownie za zębami trzyma
ogryzek, nawet jeśli komuś wyjdzie oknem,
po krawędź parapetu ani jednym słowem
nie położy się w poprzek innej perspektywie
na trotuar, do końca zachowa wymowne
milczenie wobec krzyku rosnącego w siłę,
twardniejącego elektoratu.
Komentarze
Mister D.
wrzesień 29, 2020 11:16
Dzięki Leszek. Pozdrawiam.
Leszek.J
wrzesień 28, 2020 22:05
Fajne, a puenta jest jak rodzynek w cieście.
Pozdrawiam