x l a x
wysychające źródło perspektyw
sięganie po szklankę z urodą
bywa dla niektórych idée fixe
Leonardo kreślił linie śmierci
na fałszywych dłoniach
terpentyną zmywał winę z rąk
zrywanie winogron dorównuje
rzymskiemu odbieraniu życia
kielich z ciepłą jeszcze goryczą
daje świadectwo tworzenia i mordu
przegrywamy walkę o wieczność
na rzecz cudownego przeistaczania
swojego istnienia w nawóz
Ilość odsłon: 774
Komentarze
x l a x
październik 02, 2020 20:30
tetu, Leszku, meszuge, miło mi, że tekst poruszył odpowiednie struny... czyli wszystko gra;-)
meszuge
październik 02, 2020 20:12
" ta nasza młodość ten szczęsny czas"...
zobrazowałeś to tak, m a r s i e, że nawet " fizjolog" by tego nie wymyślił
nie chcę, ale muszę się napić;)
pozdrawiam
Leszek.J
październik 02, 2020 19:28
Ciekawy wiersz a końcówka już taka zaduszkowa, albi mi się tylko tak kojarzy
Pozdrawiam
tetu
październik 02, 2020 14:29
Świetnie napisane!
Od razu skojarzyło mi się z powieścią
Leonardo i machina śmierci. Bardzo fajny.
x l a x
październik 01, 2020 16:56
Ważne, że tekst budzi emocje. To mi wystarcza. Dobrze, że i skojarzenia. Dzięki...
Gudmundur
październik 01, 2020 00:44
Ja się uśmiecham, kiedy czytam Twój wiersz.
Bo widzisz,przypomniała mi się pewna symfonia "Sabat czarownic" -:))
Dwie klisze z historii, połączyły się z ostatnią, w jedną całość.Jeśli umiłowanie do czegoś jest bezsensowne,
to nadzieję i lęk wyraża ADAGIO-:)) albo co innego.
Wiem o czym piszesz-:)) Dobre spostrzeżenia!
Mnie się podoba!
Pozdrowiam