Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

głód mnie wypędził z łóżka o piątej rano
skręciłem papierosa i wyszedłem na taras
wilgotny od deszczu


w sennych oparach odpłynął ostatni tankowiec
z wizjami zamkniętymi w komorach jego serca
przeskakiwałem po wręgach


nad matowym polem latał bocian bezbarwny
z zamglonej jabłonki spadły dwa liście nijakie
pożarła je zgniła trawa


za płotem kotka sąsiadki zasadziła się na kreta
mrówki łaziły pod nogami dzień budził się do życia
a ja siedziałem jak cipa


przez pryzmat pazurów rozszarpywałem światło
na niewidzialne wersy z perspektywy krzesła
z połamanym oparciem

Ilość odsłon: 612

Komentarze

październik 13, 2020 23:42

Trafiła się niewykorzystana szansa,
Przyjdzie następna-:)

Pozdrowienia.

październik 13, 2020 15:22

Tak, napisałem, bo się okropnie nudziłem :)

Wkleję coś na koniec, bo mama Was serdecznie dosyć :)

Pa. Bawcie się dobrze :)

Aha, Mars, do liftingu, to Ty masz szufladę z majtkami, pufę albo koszyk w szafie na przedpokoju, w którym trzymasz swoje barchany :)

październik 13, 2020 12:51

napisałeś TO inspirując się moją kotką Rubika?!

:-/
:-/
:-/

Konto usunięte

2-3

październik 11, 2020 21:44

A ja w tym czasie liczyłem banany
Ale żaden mnie nie przeleciał
Były zbyt dojrzałe
Blade aryjskie
Ciągutki

październik 11, 2020 21:30

Z początku pomyślałem o marynarzu, ale to raczej zwykły zjadacz chleba

październik 11, 2020 09:42

Całość brzmi za bardzo pamiętnikowo, introwertycznie. Dla przygodnego czytelnika jest tu tylko opis, bez treści bardziej lirycznych. Dodatkowo niefajnie wyglądają inwersje "bocian bezbarwny", "liście nijakie"... W aspekcie stylu tekstu słowo "cipa" brzmi prostacko i rujnuje wytwarzany z trudem klimat. Jedynie dopełniaczówka "pryzmat pazurów" jest dobra, ale zawaliłeś frazeologię jej użycia, stosując "przez pryzmat" zamiast "pryzmatem". Końcówkę tak zamotałeś, że nie pozostawia żadnego wrażenia. Do liftingu.