Sąsiadka Mościckiego
W ciemności
wyłączyli prąd
za oknem wichura
świece jak światła mijania
w absolutnej ciszy dochodzi
rachunek sumienia
myśli czy mam jeszcze
coś do odrobienia
dzwonię na pogotowie energetyczne
konsultant zapętlił się w nieskończoności
ponad dziesięć minut na linii
tracę cierpliwość
a przecież ją miałam
gdy wstawałam w nocy
by zmienić dziecku pieluszki
podgrzać mleko
ściany puszczają oczko
ciekawe czy posiadają płuca
chyba tak stary dom
swoje skrzypce ma
tymczasem rachunek za prąd czeka
i cień smutnego żyrandola
czai się niczym tarantula
Ilość odsłon: 1722
Komentarze
Sąsiadka Mościckiego
październik 16, 2020 21:28
Próbowałam Leszku ukazać stan bezradności:) i samotności. To była chyba awaria masowa. Ale po 20 godzinach naprawili. Niestety pozostał dół i owoc ten oto tekst. I pomyśleć że kiedyś tylko świece lub lampa naftowa i chodzenie z kurami spać. Kiedyś przeczytałam o parze która zamieszkała w buszu. Naturalny zegar słoneczny wymierzal dobowy rytm. Byli szczęśliwi. A teraz wyłączą prawie na dobę światło bo wiatr zerwał linie i dramat :)
umbra palona
październik 16, 2020 21:24
Beatko zastanawiają mnie te rymy..."sumienia odrobienia" potem ich nie ma, tych rymów znaczy się...."dzwonię na pogotowie tracę cierpliwość" to, co pomiędzy po co? Z trzecią też bym jeszcze trochę pobyła sam na sam. Pozdrawiam :)
Leszek.J
październik 16, 2020 20:54
Bieda peelki bije aż po oczach, cóż tak też bywa
Pozdrawiam