Mister D.
Ballada o Jacku
Posłuchaj pan, panie podróżny
tej smutnej historii, smutniejszej niż smutna,
jak można mieć wszystko i wszystko utracić
jak na samo dno można upaść.
A żył kiedyś tu Jacek – tak można
dziś w czasie przeszłym powiedzieć,
choć cień jego po mieście się snuje,
do niego podobny mniej więcej.
Jacek był brata mojego kolegą,
gdy brat mój się żenił wziął Jacka na świadka,
a ja pamiętam jak byłem dzieckiem
to Jacek mnie brał na kolana.
Jacek był psem jak to mówią,
niejeden psy na nim wieszał łachudra,
a takim był Jacek psem z krwi i kości,
na nim ten pies leżał jak ulał.
A mówił mi inny policjant przy barze,
kiedy kolejna szła wódka -
- wiesz kiedy się stajesz gliną prawdziwym?
Gdy piszą o tobie na murach.
Ech ty wódko, pod twym
batem
człek jak nędzny pies skowyczy,
tak go wiedziesz po kieliszku
jak na smyczy do więziennej pryczy -
- posłuchaj pan, panie podróżny
historii od smutnej smutniejszej -
cztery dni już trwał gruby balet,
a trup od trzech leżał w łazience.
Już takie w tym mieście bandyckie zasady,
że teraz kto chce Jacka tłucze,
Faja pod sklepem go w twarz kiedyś kopał,
dasz pan wiarę, że przy własnej córce?
Raz z sińcem o drobne mnie prosił,
aż mi się ścisnęło serce,
w nim jakby Jacek przemówił z oddali,
tak dziwnie życzliwie i serdecznie.
Ech ty życie, co masz w sobie,
że człek pazurami ciebie się czepia,
nawet kiedy nim jak szmatą,
podłogi po nocy wycierasz.
Komentarze
Mister D.
grudzień 09, 2020 00:50
Dziękuję, pozdrawiam.
Joanna-d-m
grudzień 08, 2020 21:14
Jest nastrojowość, jest akcja, jest dramat.
- świat rzeczywistości - z życia wzięte i obawiam się, że nie jednostki.
Pozdrawiam