Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Posłuchaj pan, panie podróżny

tej smutnej historii, smutniejszej niż smutna,

jak można mieć wszystko i wszystko utracić

jak na samo dno można upaść.


A żył kiedyś tu Jacek – tak można

dziś w czasie przeszłym powiedzieć,

choć cień jego po mieście się snuje,

do niego podobny mniej więcej.


Jacek był brata mojego kolegą,

gdy brat mój się żenił wziął Jacka na świadka,

a ja pamiętam jak byłem dzieckiem

to Jacek mnie brał na kolana.


Jacek był psem jak to mówią,

niejeden psy na nim wieszał łachudra,

a takim był Jacek psem z krwi i kości,

na nim ten pies leżał jak ulał.


A mówił mi inny policjant przy barze,

kiedy kolejna szła wódka -

- wiesz kiedy się stajesz gliną prawdziwym?

Gdy piszą o tobie na murach.


Ech ty wódko, pod twym batem

człek jak nędzny pies skowyczy,

tak go wiedziesz po kieliszku

jak na smyczy do więziennej pryczy -


- posłuchaj pan, panie podróżny

historii od smutnej smutniejszej -

cztery dni już trwał gruby balet,

a trup od trzech leżał w łazience.


Już takie w tym mieście bandyckie zasady,

że teraz kto chce Jacka tłucze,

Faja pod sklepem go w twarz kiedyś kopał,

dasz pan wiarę, że przy własnej córce?


Raz z sińcem o drobne mnie prosił,

aż mi się ścisnęło serce,

w nim jakby Jacek przemówił z oddali,

tak dziwnie życzliwie i serdecznie.


Ech ty życie, co masz w sobie,

że człek pazurami ciebie się czepia,

nawet kiedy nim jak szmatą,

podłogi po nocy wycierasz.



Ilość odsłon: 616

Komentarze

grudzień 09, 2020 00:50

Dziękuję, pozdrawiam.

grudzień 08, 2020 21:14

Jest nastrojowość, jest akcja, jest dramat.
- świat rzeczywistości - z życia wzięte i obawiam się, że nie jednostki.

Pozdrawiam