Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Nas turcje biorą pod swoją obronę. Lekkie są i snują się

wiotkimi łodygami przez dłonie Anatolii. Nam turcje

otwierają na mgnienie oka horyzont i w pośpiechu zaklinają

– przechodźcie, bo za chwilę świat w pył się obróci

 

i pustynie rozkwitną kamieniami. To nas turcje osłaniają

zieloną mgiełką stworzenia, pochylając kielichy, żeby do ucha

wlać brzęczenie pszczół. A kiedy wyciągamy ręce ponad

Bosfor, owijają się wokół palców i rośnie w nas Hagia Sophia

 

a w niej stare twarze patrzą sobie prosto w oczy i tynk

sypie ze źrenic wprost do otwartych na oścież naczyń.

Ilość odsłon: 868

Komentarze

grudzień 30, 2020 15:45

Dzięki. Pozdrawiam.

grudzień 29, 2020 16:21

Piękny, bardzo ciekawa gra słów i obraz, potrzebny wiersz. Pozdrawiam.

grudzień 29, 2020 16:09

Oj, nie wiem czy osłabł, ale na pewno stał się dużo mniej medialny... Dzięki za komentarz.

Pozdrawiam

grudzień 15, 2020 19:23

Ciekawa metaforyka i klimat.
Oczywiście że Turcja jest buforem dla uchodźców, których zapał by trafić do europejskiego raju chyba osłabł.
Pozdrawiam