Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Organicznie wygląda po wielu stuleciach

oporu przeciw aurze, gdy upał przeżuwa

zżółkłą trawę z mozołem, aż uszy przewierca

wibrujący chrzęst cykad, szmery na pazurkach


w szczeliny zygzakami wpełzają po strzępy

cienia w ruinach kolumn, niczym bryły lodu,

które topniejąc w skwarze spływają do ziemi,

aż umilknie w niej echo dawnego porządku.


W nim jeszcze brodzi człowiek, maleńki się zdaje

pod nagle ciemnym niebem, w gwałtownie wezbranym

na sztorm stosem kamieni, gdzie wszedł z aparatem,

w jaskrawym podkoszulku, a nad nim się zjawił


wielki łeb jaszczurki.

Ilość odsłon: 527

Komentarze

grudzień 23, 2020 01:13

A cały obraz mniej więcej taki - w tonacji chłodnej szarości, ponure, pociemniałe i zimne niebo, ale nieba mniej niż kolumn, w ciemnych szczelinach świecące oczy jaszczurek, gdzieniegdzie wystają trawy, i tylko ten mały człowiek z aparatem, w jaskrawej czerwonej koszulce, uśmiechnięty pod nosem z aparatem fotograficznym, wyraźnie odcina się od reszty, nieświadomy, że zostanie unicestwiony przez żywioł ożywionych kolumn. Tak to zobaczyłem. Być może zrezygnowałbym z głowy jaszczurki bo mi trochę w kompozycji nie siedzi.

grudzień 23, 2020 00:51

Boć to i o klasycznym miejscu wiersz :) Dziękuję, to jeden z moich wierszy, nie jest dla mnie najważniejszy, ale chciałem jakoś opisać wizję, której doznałem w tamtym miejscu, kiedy patrzyłem na tego człowieka, wizja taka właśnie była... poetycka, nie umiem tego wyjaśnić... Gdybym miał to namalować, to tak właśnie bym to przedstawił - zwalone stos kolumn jako coś organicznego, płynnego, lawa, sztorm, wzburzony żywioł i ten mały człowiek z aparatem wciśnięty w to i ta wielka głowa jaszczurki, to był taki przebłysk, trochę jak chwilowy sen na jawie, właśnie nie potoczny, tylko jakiś taki archetypowy, więc może stąd taki język. Dziękuję mimo wszystko.

grudzień 22, 2020 19:43

autor szlifuje warsztat, i dobrze

teraz do sprawnego rymowania i rytmu trzeba dołożyć jedno zadanie - używanie języka potocznego i wyzbycie się niepotrzebnych dekoracji, sztafażu
takiego poetyzowania klasycznego
bo to już było

grudzień 22, 2020 01:34

*cieplej.

grudzień 22, 2020 01:34

Cieszę się, że Ci się zrobiło cieplek, dzięki.

grudzień 21, 2020 18:57

Fajny klimat stworzyłeś w tym tekście, aż się cieplej robi i żadne lody nie przeszkodzą
Pozdrawiam