Mister D.
Latem myślę o tobie
Ty dżdżysta suko, pizdo bezlistna – jesieni,
brązowieją pod stopą twoje złote liście,
każdy jak medal temu co się nie powiesi,
kiedy ty będziesz pleśnieć i będzie ci wisieć,
że chuj widać za oknem, niż zwykle smętniejszy,
a każdy dzień za długi, każda noc za krótka,
że zużyto na ciebie całe rolki wierszy,
jakby przewlekłej sraczki ktoś żywot przedłużał.
Swoje odbębnić musisz deszczem o parapet,
w mordę napluć to mało, nie będzie ci przykro,
strugą spłynie po tobie i nie mrugniesz nawet
gdy wszystkie kundle wbiję ci w oko po trzykroć.
Ilość odsłon: 1880
Komentarze
wokka
sierpień 11, 2021 17:22
po dniach pogody
dziś mamy słotę
spotkania z błotem
liści co złote
te najpiękniejsze
jak modne wiersze
spadają pierwsze
wychwające
najwyższą cnotę
gniją pod płotem
deszcz bezlitosny
śmiech igieł sosny
mój rym żałosny
Konto usunięte
sierpień 11, 2021 17:06
A może trzeba efekt cieplarniany uskuteczniać, wtedy nastąpi permanetne gorąco. Aczkolwiek te kilka dni przyjemnej złocistej jesienie nie wynagrodzi nigdy kolejnego pół roku najpierw błota potem mrozu. I myślę że polacy powinni się starać o rekompensatę od świata, i chyba nie będzie na wyrost powiedziane, kiedy stwierdzę że znowu jesteśmy mesjanistami, tym razem klimatycznymi. A z drugiej strony jesteśmy klimatycznymi kosmopolitami, zarówno z afrykańczykiem jaki i eskimosem o pogodzie pogadać możemy.
Konto usunięte
sierpień 11, 2021 16:52
Dobrze że pory roku nie są efektem cieplarnianym
Konto usunięte
sierpień 11, 2021 16:51
Don Kichoteria klimatyczna