Krzysztof
Kiedy radość nazwano grzechem
Kiedy radość nazwano grzechem
jedno życie stało się oczekiwane
drugim się gardzi
pełni nienawiści ogólcie im głowy
oszpećcie ciała
wyrwijcie macice
zróbcie z nich szubienice
dla tych co myślą i czują inaczej
umysł nazwijcie szalonym
bo nie spełniają waszych wyobrażeń
czas płynie kryształowy lodowaty
miasta rodzą się i umierają
z gruzów uciekły szczury i karaluchy
rzygam na białe kołnierze
ład prawo tradycje i wytworne dania
walę łbem o ścianę
żeby nie krzyczeć obłuda
w wysuszonych ustach łzy są słodkie
krew słona
przez całe życie walę łbem o ścianę
żeby nie krzyczeć
Ilość odsłon: 2900
Komentarze
Konto usunięte
maj 06, 2017 11:57
Końcówka jakaś taka mało wyraźna a i miejscami patetycznie ale reszta spoko. Wykrzyczałeś credo. Pozdr.