Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Nigdy się nie uśmiechnął, nie upadł pod krzyżem,

gdy robił jako cieśla nie zranił się w palec,

z żelbetonu jest przecież – o taaaką chcę rybę

żebyś kupił na święta, gdy znienacka wpadnę.


Słuch ma dobry do psalmów, nawet gdy zwierzęta

śpiewają pożyczonym od człowieka głosem,

na moment iskrą bożą porażone jednak

bezduszne, z upatrzoną pozycją na stole.


Z zębami od dentysty przekonuje tłumy,

ma gotową odpowiedź na każde pytanie,

od razu po mszy świętej wprost spieszy do urny,

żeby krzyżyk postawić w odpowiedniej kratce.


Nie pali papierosów i wódki nie pije,

nie zażywa-wygrywa, nie używa gumek,

przebijając je wzrokiem - nigdy brzydkim filmem

oczu swoich nie skalał. Spieszy na ratunek


przez czyste okno wchodząc, ukrywa się w szafie,

raz do roku za stołem nie odmawia karpia,

chociaż taki maleńki, na twoje mój panie,

drżącą dłoń wyciągniętą, cicho odpowiada -


- no, może jednego.



Ilość odsłon: 437

Komentarze

wrzesień 11, 2021 20:57

Widziany jest tak jak jest przedstawiany. Dziękuję i pozdrawiam.

wrzesień 11, 2021 20:49

Ten Twój Bóg nie jest tu zbyt wielki.
No cóż, w dzisiejszych czasach tak jest często widziany

wrzesień 06, 2021 22:08

Może po prostu ludzkie?

wrzesień 06, 2021 19:21

Widzę, że sprawy Boże są Ci bliskie :)

wrzesień 06, 2021 14:26

W pewnym sensie tak. Dzięki.

wrzesień 06, 2021 13:30

nie wiem czy o to chodziło, ale mnie bardzo rozbawił ten tekst :)