Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

      Zimno. Jak w dupie u Eskimosa.

Zwijam się stąd. Zwijam w rurkę papierki

i czytam tytoń. O Jezu, Jezu, ty dymisz!

Skręca mnie przez to jak „wykręta”, „przekręta”,

skręta. O Jezu, Jezu, zbożowyś! Więc skąd ta kofeina?

Nie wiem, przeto czekam na koniec świata. Na dzień,

kiedy będę mógł pomyśleć wśród was

(których znam od zawsze): „Już mnie nie ma,

jestem niczym”. Czekam na dzień,

w którym świadomość napisze inwokację. I niech

mnie chuj oklapły strzeli, jeśli wówczas nie pokocham

Kościoła Najświętszej Maryśki Panny. Jeśli Chrystus nie

oddzieli się wreszcie od krzyża. Od tej ciemności z cukrem.

                                                    Wystygłej.

Ilość odsłon: 475

Komentarze

listopad 04, 2021 09:30

Ponoć.

listopad 04, 2021 09:26

Ponoć cała sztuka opiera się na prowokacji...

listopad 04, 2021 09:20

Ja tu nie widzę żadnej prowokacji. Widzę fajne frazy.

listopad 04, 2021 09:15

Jak na prowokację, słabe, jak bez prowokacji, to jednak tandetne.
Pozdrawiam

listopad 04, 2021 09:02

Masz niesamowitą zdolność tworzenia przekozackich fraz. Podoba się.

listopad 03, 2021 22:02

Ha :). Nietuzinkowy.

listopad 03, 2021 21:33

Dowcipna odskocznia od połezji za wyjątkiem przaśnej dupy Eskimosa ;-)

listopad 03, 2021 15:41

Przeczytałem z wielkim zaciekawieniem