byłem w Luwrze także :)

Coś w tym jest. Piramida to tylko świetlik, a więc pomysł na tajemniczość przekazu upada. Zdrówka

A "michałki" od dawna powinny być prowadzone inaczej - mniejszy nacisk na to by dzieci narysowały i namalowały swoje wspomnienia z wakacji, a większy nacisk na wiedzę, zrozumienie dlaczego pięciolatek nie mógłby tego zrobić (wyszła książka pod takim tytułem), wtedy byłoby lepiej, ludzie by więcej rozumieli ze sztuki, nie onieśmielałaby ich tak, bo to można zrozumieć, dlaczego np. ktoś inny nie mógłby namalować Czarnego kwadratu na białym tle, choć wydaje się, że tak.

Obcowania z Luwrem i nie tylko, powinna uczyć szkoła, zajęcia plastyczne, nazywane "michałkami". Dokładnie tak jak uczy obcowania z poezją i literaturą. A Luwr faktycznie warty obejrzenia, raz byłem i chcę jeszcze raz. Fajnie, że jest Luwr. Są rzeczy bez których można żyć, ale po prostu gorzej, np. bez poezji, prozy, kina, muzyki, sztuki. Mi by było smutniej. Ale jak kto woli, dobrze, że nie spalili Luwru, bo kraj w którym pali się dzieła sztuki... to jak taliban, tam znaleźli prosty sposób na dzieła kultury, po prostu wysadzają je w powietrze i nie ma problemu ze sztuką. A faktycznie Luwr nie jest tani, ale raz na kilka lat można kupić bilet, osobiście jestem za tym, żeby był za darmo.

Jedno jest pewne!
Luwr jest warty obejrzenia!

Fajny wpis. Do dwóch razy sztuka, za trzecim to już sztuczka :)

Jadowita ironia.:)