alos
Gody
Zmiana dekoracji na świąteczną
przechodzi bez echa.
Opatrzyło się, więc i rany odeszły w niepamięć
nie rodząc zbytnich komplikacji. Wiadomo, jak to po katarze
trudno o jasne plany i sienny nastrój
wlecze się
niby łańcuch gwiazdek. Z człowieka na
człowieka
przechodzi wraz z objawami choroba
czasów przeszłych
pełnych gardłowego gdybania wśród
polowych kukieł.
Żyda naszego powszedniego racz nam dać
panie
i trochę ciepła przy rodzinnym
kominku. Popiół z ciał
zalega domowe paleniska, lecz po
zapachu nie poznasz
czy byłeś dość blisko słodkiej
tajemnicy ognia
który strzelając na wiwat, kwituje darowane
stygmaty.
Ilość odsłon: 828
Komentarze
Mister D.
grudzień 05, 2021 20:38
Mi też się podoba, jeden z lepszych jakie tu ostatnio czytałem. Pozdrawiam.
Afrodyta
grudzień 05, 2021 20:07
Świetny wiersz, intrygujący i zatrzymujący, pokazujący jakby rozpadający się świat. I nie wiadomo do końca, który bardziej, ten na zewnątrz, czy ten w nas.
Konto usunięte
grudzień 04, 2021 10:32
To jest tekst na ten czas... Rozmyślanie nad przemijaniem i nad człowieczeństwem. W rok, w rok wpadamy w ten świąteczny blichtr.
Pozdrawiam
alos
grudzień 03, 2021 23:51
Dzięki za komentarze.
Welles horse eats eggs
listopad 22, 2021 16:14
Świetny tekst. Biorę w całości, razem z Żydem - w komplecie!
Leszek.J
listopad 22, 2021 11:40
Tak dawniej nazywano te święta.
Dziś to nie od razu się kojarzy
x l a x
listopad 21, 2021 18:24
Dobry tekst, przedświąteczny, ale 8my wers psuje poziom dyskusji nad wiadomymi sprawami.