Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



przez przypadek dzwoni pani

taka pani co sprzedaje to i tamto

sprzedaje wygodne domy

w wygodnych krajach

dla ładnych i bogatych

przez przypadek nie mam pieniędzy

zabiera czas i kłamie że każdy

marzy o takim domu

na wypadek zarazy i

podtopień wczesnym latem

 

a tam ktoś czeka

po drugiej stronie miasta

wzywa telepatycznie telefonicznie

tupie nogą

wali o podłogę

blachą cynkową i

po ścianach

rakietą tenisową

czemu go jeszcze nie ma?

może zaspał?

może zasłabł?

może zapomniał?

może pomylił dzień może?

 

deszcz ulica

spóźniony przyśpieszam kroku

biegnę w kałużach

ulicznych oceanach szczęścia

dla zielonych okrzemków

dla ameb

bosych pantofelków

padam podcięty

przez rozmoczoną śliwkę

na główkę skaczę do kałuży

do basenu ze śliwką

co mieszka razem

z zielonymi przyjaciółmi

 

a tramwaj jedzie z daleka

na nikogo nie czeka

na człowieka z kałuży

motorniczy wydmuchuje

dym z papierosa bez filtra

pięć centymetrów przed nosem

drzwi zamyka radość wielka

śmieją się wąsy motorniczego

pana podróży naszego

 

jedzie tramwaj

po prostych szynach

w deszczu dumnie

dzwoni na pasażerów

nie każdego zabiera

tych co w kałuży legli

mało są przebiegli

 

a zwrotnicowy się zapomniał

gdzie lewo gdzie prawo

lewo prawo może w bok

odskoczy tramwaj jak przejdzie

w aptekę nie wjedzie

a wjechał bez dzień dobry

nic nie chciał kupić

oprócz tony plastra na

głowy i odcięte ręce i nogi

kilograma morfiny na

połamane kończyny

moje miejsce w tramwaju

zajął duch

- pan się przesunie ja

 Siadam tu!

- pan się przesunie nie widzi

pan brzuchy!

może dwa duchy!

tramwaj jak w aptekę trzaśnie

trupów jest osiemnaście

 

 

a ptak strącił śliwkę i

nie dowie się o tym

jego rodzina

poleciał zesłany

na wszelki wypadek

nikt go nie zauważył

tak przez przypadek

 

 

żyję przez panią

co zły numer wybrała i

sprzedawała domy

wszystkim na wszelki

wypadek

żyje już tylko

przez fioletowy

przypadek





 

 

 

 

 

 

 


 

 

 

 

 

 

 

Ilość odsłon: 602

Komentarze

maj 06, 2022 11:21

cieszę się, że stary tekst ma jakiś odzew

maj 05, 2022 21:12

:)

Podoba się... poczucie humoru też.

Pozdrawiam.

maj 05, 2022 14:26

jak czytam ten tekst teraz to wydaje się nie mój

listopad 28, 2021 14:42

Ten tekst trzeba koniecznie sobie przetworzyć, zwizualizować po swojemu :) fajnie się czyta. Chwilę dlużej jednak zatrzymał mnie ten pantofelek, jednokomórkowy, sam jak z bajki:))
Czuje się, że to autentyczne wydarzenie.

listopad 28, 2021 12:58

Tak, bo śmierć trzeba oswoić,
nie będzie taka straszna

listopad 26, 2021 16:10

historia autentyczna niestety, tu ubrana w slowa

listopad 26, 2021 16:00

Ale mix, świetne są te mikrohistorie!

listopad 26, 2021 13:04

Trochę jakby o Anuszce co już olej wylała na Patriarszych Pudach. Podoba mi się, taka lekka dynamiczna forma i ten sposób pisania o śmierci.