point of view
Handlarz kurzu
w starym
antykwariacie myszy
bezkarnie wyjadają grzbiety książek
mielone litery trzeszczą w ostrych ząbkach
zapomniany Kant papierowy Lem
zamiast kropek przecinki mysich odchodów
pogryzione zdania tracą sens
wypadają z książek białe szybowce
stronice ścielą gryzoniom podłogę na papierowy sen
łysy kot z najwyższej półki trwa w bezruchu
obserwuje całą tę krzątaninę
jego język jeszcze poczeka aż niecierpliwa
drgająca szarość oszuka swoje małe żołądki
klej introligatorski robi się z rybich łbów i ości
zmieszany z głodem puchnie w brzuchach
z pierwotnych słojów pnia szarego mózgu
uczuciem sytości sprowadza sen
senne myszy smakują najlepiej
tuż przed śmiercią śnią wyjedzone historie
a niebo gwiaździste uwolnione z niepotrzebnych księgozbiorów
pożartych myszy i odpadających tapet sieje tylko kurz
głupi kot nie wie że jego brzuch już puchnie
w pustym antykwariacie zapomniana cisza
układa kalambury z rozsypanych liter
zastanawia się kto zje kota?
Komentarze
lumbago
luty 15, 2022 19:52
No, Tomeczku nie bądź taki wstydliwy, opublikuj coś nowego, sam widzisz że szparki piszczą
pozdrawiam
garai (resk)
luty 14, 2022 23:17
Też go pamiętam. Dobrze, że został przywrócony, świetny i ciągle (niestety) aktualny.
MW
luty 14, 2022 15:27
Piękny wiersz, Tomku. Pamiętam go. Chyba gdzieś był publikowany? Pozdrawiam :)
lumbago
styczeń 11, 2022 20:52
Brakuje tylko starego poczciwego colta 1911 i butelki Jacka Danielsa,a rozłupana czaszka kota, nabita na dzidę z trzonka od grabi, może ozdobić niedługo twój salon, oczywiście zatknięta w kanapę żeby dumnie nosić swoją tożsamość, a co o tym lekarze pomyślą to ich sprawa XD
lumbago
styczeń 11, 2022 20:31
Widzę podmiot liryczny troche w roli Kapitana Bennetta który od zbytniej samotności i braku działania ma ochotę ubić kota rozpalic ognisko na środku sypialni, mieso usmażyć a mózgiem posmarować twarz w celu nałożenia barw wojennych. Lubię kiedy w poezji eksploruje się granice obłędu,
lumbago
styczeń 11, 2022 20:24
Ale też muszę tobie powiedzieć że bywa czasem zupełnie na odwrót, otóż kiedyś słyszałem o historii w której to właściciel kota zmarł nagle(był samotny jak to właścicele kotów) a kot zamkniety z nim w domu, z braku laku i kociej karmy pożywił się denatem we własnej osobie. I kto tu kogo zje, to nigdy do końca nie wiadomo.
lumbago
styczeń 11, 2022 20:19
Ciekawe czy kot w spojrzeniu autora czuje zblizającą się zagładę, biedne zwierzę...
lumbago
styczeń 11, 2022 20:17
Ale jak widać są koneserzy kociego mięsa ;)
lumbago
styczeń 11, 2022 20:16
Leszku dobre to było uśmiałem się, ale kotów chyba nie jedzą, mój przodek który liznął wojny stwierdził że kocie mięso jest strasznie żylaste i ma nieprzyjemny posmak mocznikowy, ale kto wie może są przepisy na kota w sosie własnym,pochodzący gdzieś z delty Jang Cy
Leszek.J
styczeń 11, 2022 20:02
Kota zjedzą Chińczycy - skoro jedzą psy