Irro
Językiem po bieżni
Kolejne
kółko zatoczone. Mój mały przyjaciel grzecznie pod stołem.
Na
desce do krojenia mięso, podroby, warzywa. Ciach!
To
proste, choć na początku widok aorty indyczego serca, skrzepów
krwi,
no i ta prawie żywa wylewna miękkość nie do zniesienia.
Przyzwyczajenie
to nasza druga natura, psia kość. Więc ciach,
po
bólu. Chociaż jeszcze czasem wyrzuty sumienia. Spokojnie,
to
wiersz bez eko-przesłania. Natura i tak kiedyś upomni się o swoje.
Tymczasem
ruchliwy język pędzi po bieżni rowków zwalniającej miski.
Ilość odsłon: 703
Komentarze
grzybowa
lipiec 23, 2024 20:35
próbowało, ale coś nie pykło
Konto usunięte
marzec 03, 2022 12:22
Treść komentarza została usunięta przez redakcję serwisu.
MW
luty 24, 2022 10:05
Nieźle! Natura zawsze upomina się o swoje.
Irro
luty 23, 2022 12:43
Dzięki Leszku za odwiedziny. Może bardziej jako gatunek, bo mięsożerność jest wpisana w naturę.
Leszek.J
luty 22, 2022 16:51
Może i wiersz jest bez eko-przesłania, ale my mięsożercy mocno obciążamy matkę naturę
Irro
luty 21, 2022 21:13
Garai - dziękuję za odwiedziny, komentarz. Pewnie wstawię jeszcze parę fotek/ strofek. Pozdrawiam :)
garai (resk)
luty 21, 2022 19:49
Temu psu trzeba kiedyś wystawić pomnik, jako muzie poety. Czy mozna liczyć na fotkę, coby mu w slepia zajrzeć? Drugi wiersz i znów po kole, choć na stole jatka. Ale wierszyk cacko (a może to sprawka tego psa?). Pozdrawiam :)
Irro
luty 21, 2022 12:24
Dzięki za odwiedziny Kurgan - takie tam surowe wynurzenia.
Konto usunięte
luty 20, 2022 22:45
Nie udźwignąłem przekazu
Irro
luty 20, 2022 21:03
Ooo dzieki, faktycznie tak po Twojemu ;)