Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Czego świnie nie zjedzą się zbierze w menażki,

by Iwana pokrzepić przed kolejnym świtem.

Ze snu wzięty w kamasze, z chaty, której ściany

trzymają się na gwoździu, na nim portret wisi.


Po łokcie urobiony, przez noc całą Iwan

w krzepkich ramionach szpadel dzierżył i dół kopał,

a jeszcze musiał zdążyć przed jutrznią zasypać,

nie lada to wysiłek, chociaż kawał chłopa,


na syberyjskim mleku surowo chowany -

łyk wódki dla Iwana i micha, na zdrowie!

A niech go dom nawiedzi, ów gdzie liche ściany

tylko pewny gwóźdź trzyma, na nim wisi portret.


Dla niego siedział w dole aż po czubek głowy -

- stalowe oczy patrzą, Iwana bóg strzeże -

głowa do góry Iwan, nie będziesz ty głodny -

czego świnie nie zjedzą w menażki się zbierze.


Tnij szpadlem, będzie twoje, nie ma potępienia

w szarych oczach na gwoździu, w szkle oprawnym w ramy

odbije ci się ziemią, pierś spuchnie jak ziemia -

- ile świnie zostawią, tyle jesteś warty.


Ilość odsłon: 418

Komentarze

czerwiec 04, 2022 13:03

Dzięki.

maj 24, 2022 19:18

Trochę widzę to jak villanele, swoją drogą czy pisałeś kiedyś sonety? Trochę inna zabawa, a skutki nieoczekiwane.

maj 24, 2022 19:15

W drugiej strofie wywaliłbym Iwan

kwiecień 11, 2022 21:10

Dzięki Leszek. Pozdrawiam.

kwiecień 11, 2022 20:05

Groteskowa forma otacza gorzką prawdę.
Udał Ci się wiersz.
Pozdrawiam