Irro
Wielki mały piątek
Dzień jak co? Dzień. Wychodzę z psem,
za krzakiem czai się kot.
Nic mi do tego: to się dzieje
między tobą a ofiarą mój ty kocie-kacie.
Ktoś komuś z jakiegoś powodu:
wesołych, zdrowych i byle nie było
wojny. Z resztą damy sobie radę.
Chociaż nie wszyscy. Na milowym słupku
pusta butelka gapi się w niebo.
Niezbity dowód na pragnienie czegoś więcej
niż płaskich dni. Ludzka życzliwość zna swoje granice:
są nimi łączliwość słów i inne całostki.
Na porządku dziennym porządki,
chociaż to jeszcze nie martwa sobota.
Ilość odsłon: 514
Komentarze
grzybowa
lipiec 23, 2024 20:16
od butelki bardzo udany
Leszek.J
kwiecień 17, 2022 17:55
Wesołych świąt, chociaż już połówka mija...
Irro
kwiecień 16, 2022 22:40
Marek, Paweł, Rafał - dzięki za przybycie, komentarze. Zdrówka!
Rafał Hille
kwiecień 16, 2022 21:51
Hmmm...
To tyle
Mister D.
kwiecień 16, 2022 20:52
A mnie się podoba, dobry tekst.
Irro
kwiecień 16, 2022 20:01
Marku, no nie wiem. Ja o głodzie i o chłodzie... Może przeczytaj jeszcze raz?
x l a x
kwiecień 16, 2022 19:36
Nadmiar zjedzonych gotowanych jajek nie sprzyja kontemplacji i liryzmowi. ;-))