Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

*rozcięło niebo na dwie części
miliony ludzi wyzbyło się wiary w dobro 
pomazany krwią księżyc wisiał nisko 

powietrze grzęzło zatrzymało się w miejscu  
w domu pachniało stearyną i hiacyntami 
mój światopogląd kolejny raz poległ
sączył się (we mnie)głos duńskiego pisarza 

a w niej głęboka ciemność drzewa wyzbyły się strachu 
na polanie niebo było puste w środku 
bez widocznych oznak bólu

nad wodami zatoki barwy ołowiu epicentrum 
cyklonu i rezydujących demonów z porywistym Fenem  
noc przetapiają na popiersie boga śmierci Thanatos

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@


**naprawdę warto się zadurzyć w fotografiach 
jakie wykonywano w czasach 
gdy ludzie byli szczęśliwsi niż dziś
a latarnia morska stojąca w błotnej ławicy 
rzucała silny blask
na bezmiar nieskalanego oceanu

pod wieczór poblakły 
wzniosłe idee intensywność nieba 
smak potraw
na ścianie bijący licznik nieszczęść 
osiągnął pełnoletność 
oddzielają się od ciała cienie
idącego w przeciwnym kierunku 

nie można już 
ukryć wspomnień w dolinie
za nią granica mroku i światła 
i nic między nimi
krajobraz splecionych czarnych drzew 
czarnych domów zobaczył to co inni nie widzą Junshi

lepka maź na twarzy  
w wyobraźni gniją pierwotne siły 
sterylnie czyste miasto uporządkowane społeczeństwo 
i świadomość że smukły most 
podtrzymuje dwa rozdarte brzegi
@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

***w atrium żarzyło się 
rośliny doniczkowe 
zjadały łapczywie kawałek po kawałku 
padające promienie   

otynkowany kawałek sufitu 
surowe ściany z kamienia 
sprzeczne odczucia ulokowane w ekranie LCD
unosi się zapach wdeptanego jedzenia 
w dywan kolejne odrzucone połączenie jak muśnięcie 
policzka umarłej osoby 

 patrzę przed siebie przy stole jak Sumerowie   
w *smak ziemi obiecanej* 
wiązką światła na zboczu przenika w wąską szczelinę 
niczym w starą bliznę wypalonej rany 

przez żaluzje wspina się słońce 
w spękanym lustrze wyglądam dokładnie tak 
jak chciałem zobaczyć  
on i ja skulone dziecko w piwnicy i nade mną dziwni jurorzy

*Bronisław Troński- *Smak Ziemi Obiecanej*

Ilość odsłon: 1968

Komentarze

sierpień 28, 2022 18:20

czasami trochę trzeba się uspokoić i odsapnąć aby obiektywnie dokonać korekty...najlepszego Leszku

sierpień 28, 2022 16:59

Teraz jest super :)

sierpień 26, 2022 10:40

serdecznie dziękuje za komentarze ,byłem nieuchwytny 2 dni -wracałem do domu )):-
wokka dziękuje za słowo

Paweł rozpisałem aby był bardziej ludzki tak może i w sumie to trzy części i tak to potraktuje Marek miło że coś w ogóle się spodobało tak i sumie korektę formy zrobię
Leszku trzy części tekstu też mogą mieć wspólny mianownik
dziękuje wszystkim za komentarze ,zdrowia panowie

sierpień 24, 2022 18:21

Odczytuję podobnie jak Paweł, też podzielił i utworzył trzy wiersze, albo trzy części jednego.
pozdrawiam

sierpień 24, 2022 14:59

Jedynie to: "naprawdę warto się zadłużyć w fotografiach jakie wykonywano w czasach
gdy ludzie byli szczęśliwsi niż dziś", i myślę, że powinno być "zadurzyć się w fotografiach". Pozdrawiam

sierpień 24, 2022 11:19

Po rozbiciu lepiej się czyta, jak czytam to jako trzy oddzielne części to lepiej trawię tekst.

sierpień 23, 2022 22:10

ciekawy utwór:)

Konto usunięte

2-22-2

sierpień 23, 2022 21:10

https://www.youtube.com/watch?v=PXwcCdjkT_A

sierpień 23, 2022 17:12

to tak jak z Odrą może nurt płynie do źródeł i tam w sercu ziemi powstają toksyny które doprowadziły do zanieczyszczenia )):-

znam i czytam txt wiersze prozę liryczną gdzie występuje kontrast i zbieżność zdarzeń ,które są klasykami literatury pięknej ,zostawiam tak jak jest niech zdycha.. zdrowia Paweł

sierpień 23, 2022 16:10

Za dużo, ciężko się czyta, nie kleją się frazy, brak jakiegoś wątku, nurtu, który by płynąc przez wersy spajał to wszystko i prowadził czytelnika, w tym wypadku mnie.