Maciek Froński
Październikowe żale
Października
pierwsza fala
Wieszczy
młodość Bóg wie którą,
Złotem
jesień się rozpala,
A
mnie jakoś tak ponuro.
Serce
chłoszczą chłodne deszcze,
Umrzeć!
Choć to nowe wątki,
Facet
ze mnie młody jeszcze,
Nie
mam nawet pięćdziesiątki.
Jasne,
sława, moi mili,
Coraz
bardziej niknie w dali,
Niczym
mnie nie nagrodzili,
Nawet
nie nominowali,
I
wydawcy się nie garną,
Dziś
dzwoniłem - znów odmowa,
Sprawę
widzę raczej czarno,
Ich
już chyba nie wychowam.
Niech
tam, wyślę po raz wtóry,
Stare
działo znów wytoczę,
Jutro
słońce, pójdę w góry...
Na
sam szczyt? A, minę zboczem.
Ilość odsłon: 412
Komentarze
KrystynaT
czerwiec 12, 2023 07:58
Ależ tu zgrabnie!
Leszek.J
październik 11, 2022 11:23
Dobrze się czyta, to jakby i o mnie :)
Maciek Froński
październik 10, 2022 21:11
Dzięki :)
x l a x
październik 10, 2022 18:26
Zgrabnie jak zwykle
Irro
październik 10, 2022 16:48
Tak! Rym i rytm nie są teraz w cenie. Mnie się podobają te gorzkie żale:)
Maciek Froński
październik 10, 2022 12:39
Cieszę się, że się spodobał :)
Beatka z krzywymi n...
październik 10, 2022 08:56
Mial być uśmiech :))))
Beatka z krzywymi n...
październik 10, 2022 08:56
Zawsze z przyjemnością Cie czytam:) autoironia poczucie humoru Cie nie opuszcza. Dystans też niewykluczony, czego niektórym brakuje. Dzięki za wiersz:(