Sąsiadka Mościckiego
Do poety i tłumacza
zadzwoniłeś do mnie och jak miło
myślałam że wyznasz miłość
a ty powiedziałeś że nie chcą cię wydać
ja nie wiem czy te tłumaczenia mają sens
skoro tak mało płacą i nie stać cię na hotel żeby się ze mną przespać
nie podobasz mi się specjalnie jednak wyobrażam sobie czasami jak zwiedzamy warszawską starówkę
potem leżymy w oddzielnych łóżkach i długo rozmawiamy o poezji
ja w tej śmiesznej piżamce z łabądkiem
ty w bokserkach w prosiaczki z przeceny
w sumie ciekawe z ciebie indywiduum
przypominasz mi tego policjanta
z irokezem w zielonych trampkach
pracownicy supermarketu się przerazili bo takiego
irokeza i zielonych trampek w sklepie jeszcze nie mieli
jakby ufo z kosmosu ich nawiedziło
przespać się z takim ufo to dopiero coś
tymczasem to jest francowata sytuacja
gdy chcesz być wydupczonym
a nic z tego nie wychodzi
tylko podłoga podłoga a gdzie niebko
piszesz jeden ze swoich wierszy
czytam ten z ironią w tle polityczny
i myślę że fajnie byłoby
narobić na głowę jakiemuś politykowi
za tę mizerię życia za ten hotel
na który nie masz pieniędzy
i za noc niespełnioną do końca życia
Ilość odsłon: 400
Komentarze
Sąsiadka Mościckiego
październik 30, 2022 17:20
Milo bardzo dziękuję :)
Milo w likwidacji
październik 29, 2022 21:15
Och, jak ja lubię taki humor.
Niekoniecznie sytuacyjny, bo akcji sytuacji nie było, ale jest samo życie, a nie tylko rzyć.
ufo z kosmosu to kosmita, który mógłby nawiedzić i dać oszaleć.
Podłoga podłoga sufit, a gdzie niebo.
Ostatnie wersy potrzebują nieco redakcji, ale generalnie tak mi pisz.