Nuria Nowak
Na zawsze, na wieczność
kiedy świt rozplątuje się z pieluch nocy
my odrywamy od siebie ciała sklejone spokojem
nauczyliśmy się w tonacji
tej samej nuty wchodzić w fazę rem
a niewidzialny dyrygent prowadzi
po spokojnych nocnych ścieżkach
dniem pracujemy na spokój wieczora
toniemy w swoich oczach
które z wiekiem może mają mniej blasku
dla nas są nieustającą sierpniową
ulewą gwiazd z których każda niesie szczęście
nie odrywaj ode mnie wzroku
kiedy tak patrzysz nigdy nie umrę
Ilość odsłon: 393
Komentarze
Nuria Nowak
styczeń 05, 2023 09:56
Beatka...,x l a x, wokka - dziękuję i pozdrawiam:)
wokka
styczeń 04, 2023 21:16
Czytałem z przyjemnością.
Dobry wiersz.
x l a x
styczeń 04, 2023 20:59
Dokładnie za Beatką.
Beatka z krzywymi n...
styczeń 04, 2023 10:47
Piękny. Szczególnie ostatnie dwie frazy:). Nie podobają mi się pieluchy nocy. Nie pasują nym zdaniem do tego nie chorowitego pięknego wiersza. On jest afirmujący. Pozytywny w przeciwieństwie do współczesnych narzekań prekariuszy tych dla których życie to porażka. Duże lepsze zmiany w tym wierszu u Ciebie widzę. :) Jakieś przełamanie się bo większość twych tekstów to jakieś traumy raczej. Uściski i ukłony.