Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



Zgubi mnie własna nagość. Jak dobrze
nosi się niewolę? Wolę śmiech w tle.
Tlen. 
Ten chichot po zawietrznej rani skutecznie.
Na tyle, że niewiele więcej mogę poczuć.
Bywa, że krwawię. Zdarza się przeciekać.
Wiecej tlenu.
Czy potrafię skryć ślady na dłużej? Na wieki
zatrzasnąć wieko? Żeby na kamieniu kamień.
Pochyl głowę chamie.

Chęć, by dobrze się przyłożyć i oddać.
Z mocą każdego funta ciała. Czas na leki.
Nastanie lekki sen i będziemy się jedynie bali.
Weekend, więc przytrzymam się klamki.
Pogadajmy, zanim wyrwą mnie z ram lub wymiotą
z pola walki. Złożę raport i bukiet polnych kwiatów
od kobiety wpasowanej w przejście podziemne. I tu
i tam zachodzi się w procesy zakorzeniania.
Oddam za nie fortunę.
 
Ilość odsłon: 386

Komentarze

marzec 29, 2023 15:26

Też bym o sobie tak mógł powiedzieć, tylko innymi słowami...

marzec 26, 2023 21:46

Groteskowo i słodko-kwaśno, a w ogóle to gratuluję autoironii... ;-))

marzec 25, 2023 18:40

@TETU:
Zaraz sprawdzę
@Paweł:
Takie było moje poranne zamierzenie
Nagi żarcik

marzec 25, 2023 17:00

Milo, to był żart, bo nie wiem czemu kiedy wyświetliłem za pierwszym razem, to nie było tekstu, tylko tytuł...

marzec 25, 2023 15:44

Skojarzyłam z Myśliwskim. Podoba mi się gra słów i zastosowane rymy fajnie rozłożone.
Zamiast nosi w drugim wersie pokusiłabym się o zapis (z)nosi, ale to ja. Lubię inkluzyjność, ale nie każdy musi.
Po weekendzie przecinek i właściwie tyle. Dobry tekst. Pozdrawiam.

marzec 25, 2023 12:32

Trochę śmiechu z rana dobrze leczy rany
Przynajmniej te z tych najlżejszych

marzec 25, 2023 11:25

Trochę przegadany ;)