Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Powolutku wydeptuje ścieżkę na skróty, przez trawnik,

od którego odrywa się śnieg - skórkami z chleba, sypniętymi

dla czupurnych kawek. Spotykam ją od pewnego czasu

pod osiedlowym warzywniakiem; w pomiętej reklamówce

nosi skiełkowane ziemniaki, dymkę tryskającą szczypiorem,

i zawsze wydaje się zmoknięta, nawet wtedy,

gdy słońce rozwija gałęzie z postrzępionych bandaży.


Wczoraj dotykała krzewów forsycji, ostrożniej niż

przez sen, by nie strącić ani jednego pąka;

zmarszczki rozkrzewiały się na jej twarzy, niby pęknięcia

lodu na kałużach. Zauważyłam też, że ma nową

laseczkę; to dzięki niej dotarła o czasie na przystanek,

podpierając się niezdarnie, kłapiąc ubłoconymi butami.

Było wcześnie rano. Z kieszeni wypadło jej kilka piórek -

- podniosłam; zaświergotało w chmurach.


Nie wiadomo, dokąd pojechała; mówią, że krążyła

po parku i dmuchała w dziuple. Później dzieci

znalazły szalik w zieloną kratę; leżał zapomniany

na ławce przy miejskim placu zabaw.

Wreszcie widziano, jak wracała do siebie - zgarbiona,

z trzęsącymi się rękami, pogubiła cebulki z rozdartej torby.

Ktoś w autobusie ustąpił jej miejsca

i nie mógł się nadziwić, że jest tak bardzo stara,

starsza od cieni wielopiennych lip

w jego zgrzybiałym ogrodzie.

Ilość odsłon: 390

Komentarze

kwiecień 25, 2023 21:47

Dziękuję wszystkim za przychylne przyjęcie wiersza.
Witam po dłuższej nieobecności (covid mnie uziemił).
Mam nadzieję, że będę częściej do Was zaglądać.

Pozdrawiam,
The Meanest Cat.

kwiecień 09, 2023 16:26

Samo życie! Takie też

kwiecień 08, 2023 23:00

A reszta musi sobie tę książkę kupić... Też gratuluję :)

kwiecień 08, 2023 15:14

Gratulacje! Ładny tekst, ładna alegoria wiosny.