Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Rozbita szyba wybawia, wreszcie brzeg,
siarczysty napływ powietrza przepycha
żyły i tętnice. Tłok w głowie ustępuje

krwi, która cienką strużką piętnuje skroń.
Teraz mogę zająć się czymś sensownym,
życie znad krawędzi unieść w dłoniach
bez wyrzutów, że przeleję czas.

Palcami dotykam czoła. Cztery szwy.

Ilość odsłon: 749

Komentarze

czerwiec 10, 2023 15:11

Jakoś nie trafia, za dużo krwawych rekwizytów, braknie mi lekkości. Do następnego.

czerwiec 04, 2023 12:26

Irro, dziękuję za Twoją wypowiedź. Trafia w sedno, oddając zamysł mojego wiersza. Pozdrawiam.

czerwiec 04, 2023 12:24

Tetu, dziękuję za obecność, Twoje rozważania to dla mnie rodzaj interpretacji, dlatego bardzo mnie cieszy. Pozdrawiam serdecznie.

czerwiec 04, 2023 12:22

Leszku, dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz.

maj 02, 2023 20:28

Mi się wydaje że peelka nie mogła inaczej uciec niż przez rozbitą szybę, była w zagrożeniu itd.

maj 01, 2023 17:44

Trudny temat, ciężki obrazek. Nie mam przekonania, że chodzi o zwykłe skaleczenie, wypadek do którego niefortunnie doszło. Rozbita szyba wybawia... no właśnie, już w pierwszym wersie rodzi się jakaś nieoczywistość (dramat, eksperyment) i póżniejsze wyrzuty.
Założone szwy świadczą o tym, że się udało. Powrót znad krawędzi jest o tyle trudny, że trzeba mieć dużo siły, by umieć zająć się czymś sensownym, by na powrót unieść to życie i to się podmiotce udało. Pozdrawiam.

maj 01, 2023 15:50

Mnie wiersz zaintrygował słuszną obserwacją, że poczucie ciała, chociażby poprzez przypadkowe skaleczenie, ból ustawia sprawy we właściwej perspektywie. Pozdrawiam

kwiecień 30, 2023 10:27

Alos, dziękuję za obecność i pozostawiony komentarz. Cieszy mnie Twoja uwaga o deficycie czasu. Miłego dnia.

kwiecień 30, 2023 10:22

Xlax, albo proza, albo wiersz. Nie trzeba szukać, metaforyka nie jest koniecznością. Reszta to Twój odbiór, ale faktycznie, w wierszu nie gra więcej niż coś.

kwiecień 30, 2023 00:26

Jak dla mnie dobrze skondensowane. Jakby dążenie do życia na deficycie czasu, zamiast jego nadmiaru, który powoduje przelewanie (być może z pustego w próżne). A tutaj mamy czystą sytuację, chociaż okupioną bólem... Pozdrawiam