Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Wracając po latach do oglądania telewizji, nie da się już

zmieścić w odbiorniku. Płaska rzeczywistość miażdży

pozostają jednak sęki sztywno godzące w plazmę. Okazja

żeby się nawrócić minęła bez echa wraz z imieniem demona 

 

cieszącego się z wianuszka dzieci o wielkich oczach  

powtarzających do znudzenia – mama. Nas już nie pozna 

lecz i ją samą trudno będzie wyskrobać z tłumu zbitego  

w boże ciało. Może to srebrna  łuska, a może miedziana  


bransoleta, opadająca przy zrywaniu plastra; ekran zaczyna 

śnieżyć i chłodna nieznajoma zaznacza dystans. Niedowiarek

ale dołączę i swój lont do tlącego się gniazdka

zanim wyłączy się fonię i zostanie sam, bezradny obraz.

Ilość odsłon: 552

Komentarze

maj 24, 2023 00:02

Dzięki za uwagi

maj 10, 2023 10:24

Dużo dobrych fraz, oprócz tej wskazanej przez Xlaxa pragnę zauważyć lont.

maj 09, 2023 21:19

Całkiem lotny wiersz, mimo, że gęsty metaforycznie. Zdanie "trudno będzie wyskrobać z tłumu zbitego w boże ciało" bardzo trafione.

maj 08, 2023 19:31

To musiał być stary telewizor, dzisiejsze nie śnieżą

maj 08, 2023 09:44

...mam wrażenie, żeście się z Milo umówili __ale dobrze jest "wyskrobać z tłumu zbitego w boże ciało" ;)

Zaznaczam pozytywa i dziękuję za możliwość czytania
Pozdrawiam