Irro
Czarny zimowy płaszcz
Powiedziałaś „kupimy szafę z Ikei”.
Ja na to: Nie-
Dobrze.
Zebrało się tych ciuchów:
w pudłach, komodach, wersalkach, na wieszakach.
Na przykład czarny zimowy płaszcz, który, choć od lat
złożony w kostkę,
zapamiętał kształt mojego ciała.
I chociaż w nocy wyniosłem go przed blaszaną wiatę,
teraz siedzi na ławce, już nie ubiór, bardziej
upiór, czarny zimowy płaszcz, na który patrzę
przez okno pod koniec lata.
Ilość odsłon: 671
Komentarze
grzybowa
lipiec 23, 2024 22:32
o, wiata jest :) i okno :)
szkoda płaszcza, ale tak cza
meszuge
wrzesień 21, 2023 20:58
Wróciłam, bo naprawdę czuję w tym wierszu smutek, może zbyt mocno zaakcentowałam pożegnanie, raczej tęsknota za tym, co minęło-->przez okno wypatruje się kogoś, coś, za czym tęsknimy, nieprawdaż? i jeszcze ten 'koniec lata"...
Trudno się rozstać z czymś pieczołowicie złożonym w kostkę od lat... czy to młodość? zapewne...
nie-dobrze-->nie wróży dobrze;)
Przynajmniej jesteśmy zgodni - nowe nie znaczy trwałe:)
Pozdrawiam
Irro
wrzesień 16, 2023 18:19
Tetu - zostawiam jak jest, dzięki
Irro
wrzesień 16, 2023 18:14
Meszuge - dziękuję za podzielenie się Twoim odczytaniem tego tekstu. Ikea - nietrwałość - ale i nowość. Stare ciuchy to trochę takie duchy, prawda? Niektóre mogą z ubiorów stają sie upiorami - z przeszłości? Nie-bardzo - no właśnie. Aż sie przestraszyłem tym pożegnaniem, ale skoro podzieliłem się tym wierszem, nie należy już tylko do mnie, jest otwarty i podatny na różne interpretacje. To chyba dobrze. Pozdrawiam i dziekuję za M.G.
meszuge
wrzesień 15, 2023 21:44
Hej,
szafa z Ikei - nietrwałość,
zebrało się tych ciuchów - zbieramy całe życie, potem trudno (trzeba) się tego ,,pozbyć"
zapamiętał kształt mojego ciała - zachować pamięć o kimś, o mnie , o Tobie,
i chociaż w nocy wyniosłem go, to dalej będzie (chociaż zniknie ) w moich myślach, bo na tej ławce(być może) często siadał (nie płaszcz) jego właściciel.
noc,czarny,upiór - smutne, pesymistyczne słowa
koniec lata - zmierzch, koniec życia.
nie-bardzo -> szok, sprzeciw, niezgoda a potem ,,złamanie'- pogodzenie się, jak wspomniała tetu, z tym, co nieuniknione, nieuchronne. Żal za tym, czego nie da się zatrzymać.
upiór - (dla mnie straszy) Tobie, być może, chodziło o ducha powracającego z zaświatów do tego miejsca...
Ten wiersz to takie pożegnanie albo przygotowanie, wyobrażenie, bo nie marzenie:-)
,,błękitne szerokie okna, jasne smugi od lamp, i twoja postać, jasna postać, taką cię znam, taką cię znam'
Ale się nagadałam...
:-)
tetu
wrzesień 11, 2023 21:19
Moim zdaniem oficjalna wersja lepsza. To zmechacone ja do mnie nie przemawia. Zrobisz jak uważasz, ale ja bym nie grzebała. Pozdrawiam.
Irro
wrzesień 10, 2023 22:32
Rafał, Tetu, Mithril - dziękuję za czytanie i komentarze. Ten płaszcz pojawił się na ławce dosłownie sam, tzn. nie było "w nim człowieka". Być może wersja poniżej lepiej to wyraża:
Powiedziałaś „kupimy szafę z Ikei”.
Ja na to: Nie-
Dobrze.
Zebrało się ciuchów:
w pudłach, komodach, wersalkach, na wieszakach,
na przykład czarny zimowy płaszcz, który, choć od lat złożony w kostkę,
zapamiętał kształt mojego ciała.
I chociaż w nocy wyniosłem go przed blaszaną wiatę,
rano siedział pod oknem na ławce, już nie ubiór, bardziej upiór, moje czarne, zimowe, zmechacone
ja.
Mithril
wrzesień 10, 2023 13:57
...to dobrze, że są "rzeczy" przechodnie z tzw. drugim "życiem" zapoczątkowanym przez innego Człowieka.
tetu
wrzesień 10, 2023 13:50
Podoba mi się taki jaki jest. Nie-dobrze wprowadza tutaj pewną chwiejność decyzji, cierpkie, może nie do końca przychylne podejście do tego co ma się wydarzyć, acz co jest nieuniknione, a to z kolei świadczy o naszych przyzwyczajeniach, sentymentach, o tym jak trudno nam się rozstać z niektórymi rzeczami, nawet jeśli to jest tylko czarny, zimowy płaszcz. Pozdrawiam.
Rafał Hille
wrzesień 10, 2023 12:05
mi się ten tekst podoba, niczego bym nie zmienial
na plus!