Toya
wszystko na swoim miejscu
zwłaszcza noc
bo dzień jest tylko po to
by przeciągać godziny przez oczka
w firankach
aż zszarzeją
od kurzu spalin i powietrza
ze wstrzymywanych wydechów
codziennych przemilczeń nie w porę
bo i po co otwierać usta
skoro nie ma nikogo
kto chciałby słuchać
o tym jak zmierzch rozwiesza w oknach
przypisane domom księżyce
Ilość odsłon: 2673
Komentarze
Toya
maj 24, 2017 22:36
Davidzie - do przemyślenia. Dziękuję:)
David przez fau
maj 24, 2017 14:10
Zastanowiłbym się jedynie nad wersyfikacją
...np. po co "w firankach" odstawione jest do następnego wersu
__poza tym bardzo miła miniatura
Serdeczności
Toya
maj 23, 2017 22:43
Joanno, Agnieszko - dziękuję:)
Konto usunięte
maj 23, 2017 10:05
... oczywiście, nie przegapiłam tego wiersza, jak nie przegapiam okazji... hihi. Bardzo mi się podoba a te "księżyce" to już cudne są, pozdrawiam. agna.
Konto usunięte
maj 22, 2017 23:23
bo... każde okno ma swój jakże inny księżyc
- bardzo mi się podoba,
pozdrawiam
Toya
maj 22, 2017 23:10
ag01, Tomaszu, Maracas, Leno, cytro - pięknie dziękuję:) Pozdrawiam:)
Konto usunięte
maj 22, 2017 16:34
Ładny, jedynie mam wątpliwości co do tych wstrzymywanych wydechów od nich nie zszarzeją firanki. Pozdrawiam
Lena Pelowska
maj 22, 2017 13:58
bardzo ładne, delikatne. i takie obrazowe metafory...
Konto usunięte
maj 22, 2017 13:37
Ładnie, lekko, subtelnie napisane.
Konto usunięte
maj 22, 2017 07:26
Smutne. - To o samotności, czy ja się doszukuję?
Bo jeśli tak, to peelka pozornie lekko ją znosi. Napisane dobrze, czytam...
Pozdrawiam.