Toya
wszystko na swoim miejscu
zwłaszcza noc
bo dzień jest tylko po to
by przeciągać godziny przez oczka
w firankach
aż zszarzeją
od kurzu spalin i powietrza
ze wstrzymywanych wydechów
codziennych przemilczeń nie w porę
bo i po co otwierać usta
skoro nie ma nikogo
kto chciałby słuchać
o tym jak zmierzch rozwiesza w oknach
przypisane domom księżyce
Ilość odsłon: 2672
Komentarze
ag01
maj 21, 2017 23:59
Baba babę zrozumi :) Ładny wiersz, tak lekko napisany i zwiewnie jak ta firanka ;) a jednocześnie ma w sobie ciężar, który przysiada na piersi.
:) :)
Toya
maj 21, 2017 23:38
Rilke - szkoda, że nie zdążyłam z odpowiedzią.
Dziękuję.
Leszku - do przemyślenia. Dziękuję:)
xlax - puenta... taka trochę babska. Chyba. Może to dlatego. Dziękuję:)
Konto usunięte
maj 21, 2017 23:21
Tekst robi wrażenie - proste frazy, a znamienne. Nie rozumiem jedynie tych 'księżyców przypisanych domom'..., a może rozumiem, ale nie przyjmuję do wiadomości. Pozdrawiam
Leszek Sobeczko
maj 21, 2017 23:10
uważam że tekst ma potencjał, są fajne momenty: "godziny przeciągane przez oczka w firankach", czy w puencie; ale te "wydechy" jak dla mnie są niefortunne, poprzestałbym na samych "przemilczeniach ", sam tekst bardziej bym ściaśnił na przykładzie początku
zwłaszcza noc ale nie dzień
który godziny przeciąga przez oczka
w firankach
to nie propozycja zmiany, tylko moje widzimisię niezobowiązujące do niczego
pozdrawiam
Konto usunięte
maj 21, 2017 21:37
nomen omen, w wierszu jest wszystko na swoim miejsu. Puenta z refleksją, "zmierzch" chciał uchwycić swoją i n n o ś ć. Ładnie.