Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

                Dlaczego Zełenski nie może być ewakuowany?

            Bo jego jaja nie mieszczą się w żadnych drzwiach”

           - któryś z polskich polityków o prezydencie Zełenskim


Prezydencie Zełeński, jak wielu żywiłem

dla genitaliów pańskich podziw i szacunek,

naprawdę, w dalszym ciągu jestem ich kibicem,

pierwszy raz w życiu taki strach przed wojną czułem,


sądzę, że wielu ludzi zrywało się w nocy,

na słowa broń jądrowa - no jaja normalnie.

Zatem się dowiedziałem co pan w spodniach nosi,

choć lepsze czasy były, kiedy nie wiedziałem.


Cóż, moje własne jaja to nie moja wina,

ani moja zasługa - nie liczę na podziw,

nie chcę za nie przepraszać, a co mi tam dynda

niech zostanie pomiędzy - nigdy więcej wojny.


Bo czas wielkich cojones, to czas, w którym człowiek

znów się bardziej zwierzęciem niż bogiem obnaża -

opisana jest mężność - w misternym słów splocie

misternie rozłupuje wrogom czaszki Ajax,


a potem Odyseusz przez fale rzucany

do Itaki pożąda, na łagodne łono -

niech jego genitalia zostaną w sypialni,

pomiędzy nim a żoną, wierną Penelopą.


A dzisiaj cóż - mężczyzna klawiaturą walczy,

najczęściej w garniturze, o czym tutaj śpiewać.

Mi skromnie skrobać piórkiem naprawdę wystarczy,

mi wielkich genitaliów epoki nie trzeba.


Mi wystarczy na spacer w jakiś dzień pogodny,

moje jaja się mieszczą we wszystkich futrynach,

czy to drzwi od mieszkania, czy drzwi od stodoły,

i tak przecież w Kosmosie moich jaj nie widać.


Prezydencie Zełenski, pańskich nie pomieści

żaden wiersz ani obraz, jak raz usłyszałem,

zostaje mi uklęknąć, skromne pisać pieśni,

a jeśli uraziłem - naprawdę nie chciałem,


zwycięstwa Panu życzę. Sobie jaj nie utnę,

jak pewien akcjonista po wojnie szalony,

to nazbyt radykalne, brutalne, okrutne,

jedynie genitaliów wielkich oraz wojny


chciałbym zabić fantazmat, dlatego wiersz piszę,

tak na wszelki wypadek, gdybyśmy jednak

mieli przed sobą przyszłość -


Ilość odsłon: 234

Komentarze

grudzień 03, 2023 12:33

Boż to wiersz pacyfistyczny miał być, wszystkich jaj nie mogłem tu włożyć, muszę coś dla innych zostawić. Nigdy więcej wojny!

Pozdrawiam Was oboje, i dzięki za komentarze.

grudzień 03, 2023 12:26

Aby opisać złożoną aż do paradoksów - problematykę wojny, trzeba przyjąć jakąś optykę, tutaj - Autor zdecydował się na „ jajocentryczną” jakkolwiek dającą możliwości wielostronnej gry słownej.
Cytat Pawle na którym się oparłeś, msz nie tylko się odnosi do ostrej, militarnej odpowiedzi Ż., ale też do późniejszych wydarzeń - kiedy po krwawicy polskiej pomocy - nastąpił zwrot Ukr. w stronę niemieckich ramion.
W tym ( skądinąd zabawnym tekście), pomimo nawiązań do literatury starożytnej, wciąż mało wykorzystałeś wieloznaczność i konteksty słowa „ jaja”. Można się było rozpisać o fantazji, niesłowności - „ robić sobie jaja”,lub o jajach/ symbolu odrodzenia obecnym i w prawosławiu?
( bo tutaj, wszystko się zogniskowało przy genitaliach, z przechyłem PL - a ku pacyfizmowi …pozdrawiam :)

grudzień 03, 2023 12:26

...
słońce ranimy złem zasłaniam księżyc

a miłość
miłość czeka cierpliwie

czeka cierpliwie
tysiące lat
...
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia