tetu
dmucham na światło
w miejscu gdzie wczoraj był las jest pusto
wycięli w pień wszystkie młode drzewka
zakorzenione w domach powoli usychają
w samotności jesteśmy dwie zrzucamy igły
z nadzieją na odrodzenie dmucham na światło
nie po to by zgasło lecz by się tliło w nas
głęboko i cierpliwie jak cierpliwa potrafi być miłość
dlatego zawieszam anioły niech strzegą ogniska
może tak zatrzymamy ciepło
na dłużej
Ilość odsłon: 614
Komentarze
Rafał Hille
grudzień 19, 2023 11:10
między dwie, a zrzucamy przydałby się przecinek albo inna wersyfikacja
ten ostatni wers jest dla mnie trochę...hmm... nie obraź się ale infantylny
cały ten tekst, bądźmy uczciwi, jest trochę...hmmm... egzaltowany j:)
pozdrawiam
Mister D.
grudzień 19, 2023 01:46
Wysłuchaj do końca, jak wchodzi ta melancholijna gitara i wielorybie śpiewy.
Mister D.
grudzień 19, 2023 01:39
A mi się podoba prostota tego wiersza, i dmucham na światło mi się podoba, jak przeczytałem ten tytuł to go sobie wyobraziłem - zobaczyłem kogoś kto dmucha na strumień fotonów i one się rozwiewają. Wiem, że to nie o tym, ale sam tytuł tak sobie wyobraziłem. Dorzucam upominek muzyczny, trochę z innego klimatu liryka, tekst post punkowej kapeli, więc to celowo tak napisane ;) Są wulgaryzmy, ale jak się wsłuchać to bardzo smutna i przejmująca piosenka, w zasadzie jedna ze smutniejszych jakie słyszałem, i trochę podobnych motywów co w Twoim wierszu. Prostota ma sens. I teledysk fajny, i też prosty, także wszystko ze sobą konsekwentnie zgrane.
https://www.youtube.com/watch?v=od-jMrp9FVY
Dagny
grudzień 18, 2023 19:29
Bardzo fajna pierwsza strofa - od razu wyobraziłam sobie młodzież, która przez umowy śmieciowe, czy złe warunki zatrudnienia niemal jest skazana ( pomimo dorosłości) na życie przy rodzicach …!
Ale póżniej te igły ( noooo, bywa wprawdzie, że kobiety tracą włosy ze zmartwienia, czy innych faktorów), ale Autorka pobrnęła w dosłowność.
Czyli choinka i PL- ka - niby dzielące pokrewny los, niemniej, jedna ma jeszcze siłę, by dmuchać :)
Tak, dwa wersy drugiej strofy są o tym samym.
Dmuchamy w poezji „ na światło” ( uwzględniając słuszne, techniczne spojrzenie Przedmówcy) raczej w tym celu, by je rozniecić, dopowiedzenie jest więc dla mnie zbędne, bo nie piszesz tetu o „ zdmuchiwaniu światła”.
O cierpliwej miłości nie powinnam się zupełnie wyrażać ( ha, ha, dla mnie to niemal oksymoron, o ile nie dotyczy dzieci ;), ale scenka z „ wieszaniem aniołów” też nieco zaciąga lukrem, bo wszystko jest nadmiernie dopowiedziane.
Słodka PL- ko, szarpnij ciut sytuacją ;)) choćby pocierp, zawyj głośno, tak, abyśmy COŚ razem z Tobą przeżywali i sekundowali lepszym perspektywom, bo na subtelną bledziuśkość w wierszach nie ma koniunktury ;)
pozdrawiam miło.
tetu
grudzień 18, 2023 19:23
Majowa, dziękuję. Odpozdrawiam. Spokojnych świąt.
Marek, tutaj światło nie odnosi się do sztucznej żaróweczki. Kiedyś na choinkach płonęły świece, więc rzecz jasna, że chodzi o płomień. Światło, to też płomień. Czy się mylę? Nie sądzisz chyba, że pelka ma nasrane we łbie i dmucha na żarówkę:) Rozbawiłeś mnie:) Mało tego światło tutaj ma jeszcze inny wymiar, ale przecież Ty to wiesz. To samo tyczy peelki i choinki. Podmiotka nie uważa się za choinkę, "utożsamia" się jedynie z samotnością i igłami (bardziej chodziło mi o odczucia, wrażenia jakie temu towarzyszą i jak peelka się z tym czuje). Tylko od święta staje się dostępna i takie tam sobie snuje rozważania...
Ps. Co do stosownej rady, powiem tak: pelka nie dmucha z siłą huraganu (dobrze, że nie napisałam nic o wietrze, bo jeszcze do tego zjawiska byś ją przykleił) :). Jej wystarczy, światełko, złudne światełko, które zgodnie (znów powtórzę) ze stosowną radą podsycane przez wiatr, tudzież podmuch, daje namiastkę tego co było. Dziękuję, że zajrzałeś i zostawiłeś słowo. Spokojnych, zdrowych świąt. Pozdrawiam.
x l a x
grudzień 18, 2023 17:52
tetu, dmuchanie na światło nie ma najmniejszego sensu - żaróweczka na choince nie zgaśnie, ani nie zabłyśnie mocniej. Tu musi być "płomień". Nawet jest stosowna rada: "rozłąka jest jak wiatr dla ognia - mały rozpali go bardziej, zbyt duży zgasi na zawsze".
Co do wersa "w samotności jesteśmy dwie zrzucamy igły", to wyszło niezręcznie, bo brak wcześniejszej sugestii, że PLka uważa się za choinkę. Jeśli chodzi o cierpliwość miłości, to na początku - tak, potem już różnie. Można by coś pokombinować. Zdrówka, bo dużo pracy ;-)
Majowa
grudzień 18, 2023 09:31
A mi się podoba.
Z tymi choinkami to tak jest - niby sadzone żeby zaraz wyciąć i cieszy gdy pachnie lasem w domu, ale nie da się ukryć że umierają. I potem te, z góry skazane na niepowodzenie, próby wsadzenia z powrotem do ziemi samego pnia...
"Zrzucanie igieł we dwie" podoba mi się najbardziej.
Pozdrawiam
tetu
grudzień 18, 2023 08:34
Jasne Mithril, rozumiem. Wiem, że twór taki jednokierunkowy. Ogarnę się. Dzięki
Mithril
grudzień 18, 2023 05:14
...nietąrazą.