Toya
baranek
plują ci w twarz
spuszczasz tylko wzrok
żadnych błyskawic
klątw
a ta korona
czy można w niej spać
gdy kolce haczą sny
i pruje się noc
zaraz od pierwszej gwiazdy
Betlejem odarte ze stajenki
kim jestem bez ciebie
ramiona pozbawione krzyża zwisają bezładnie
tylko gwoździe sterczą jak wykrzykniki
a jednak nie podnoszą głosu
nie muszą
wszędzie tłumy od żłóbka
po Golgotę
piszesz na piasku
wciąż na nowo
wiatr zagrzebuje słowa
jak stopy stawiane nieostrożnie
i w poprzek
bo plują ci w twarz
a ty możesz co najwyżej spuścić wzrok
żadnych błyskawic
klątw
tylko ciernie w koronie
Ilość odsłon: 288
Komentarze
x l a x
luty 08, 2024 16:21
Taka stylizacja "monologu do Jezusa". Rozbudowane epitafium? Raczej oczywistości. Uściśliłbym przekaz.
Mister D.
luty 08, 2024 11:32
A mi średnio się ten wiersz widzi, trochę napięty mi się zdaje.
andrew24
luty 07, 2024 19:04
Dobry jest Twój wiersz, bardzo. Od piszesz na piasku super. Ja próbuję tak Nim pisać, ale nie każdy jest Lewandowskim,może kiedyś.
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego wieczoru
Toya
luty 07, 2024 15:49
No ale ja normalnie piszę. Na nic się nie silę :D W każdym razie pięknie dziękuję za opinię. Fajnie, że druga zwrotka tak Ci przypadła do gustu :)
Dagny
luty 07, 2024 13:03
druga strofa mistrzowska; reszta przegadana, ale to niebanalny wiersz.
Toya, Twoją manierą jest uparta potrzeba „ dobitności” każdego zdania - wyluzuj, a sama się zdziwisz;)), pozdr.